Od czasów Billa Clintona, który objął fotel prezydencki w 1993 r., prawo antypornograficzne nie jest stosowane rutynowo do ścigania przestępców. Ośmieliło to przemysł medialny do nachalnej promocji pornografii sprzyjającej handlowi ludźmi.
Każdego roku organizacja Morality in Media, której szefem jest były prokurator departamentu sprawiedliwości, Patrick A. Trueman publikuje listę tzw. pomocników pornografii. W tym roku na jej szczycie znalazł się prokurator generalny, Eric Holder. – W czasie gdy niczym pandemia narastają szkody powodowane przez pornografię, Holder daje kryminalistom pornograficznym zielone światło do działalności przestępczej, celowo rezygnując z egzekwowania federalnych przepisów dotyczących obscenicznych prezentacji – wyjaśnia Trueman.
Wesprzyj nas już teraz!
Na liście największych szkodników znalazły się zarówno osoby indywidulane, jak i korporacje np. Facebook za nieegzekwowanie nawet własnych standardów, portal Tumblr, wyszukiwarka Google , YouTube i PlayStation. Wszystkie te firmy operując w sieci przekazują treści pornograficzne i udostępniają gry lansujące przemoc seksualną.
Na szczególne miejsce w tej grupie zasługuje korporacja Verizon Wireless, największy operator telefonii komórkowej w Stanach Zjednoczonych, który jest odpowiedzialny za udostępnianie nieprzyzwoitych filmów.
Pornografia w USA jest legalna, chociaż SN znosząc surowe przepisy wyznaczył tzw. granice obsceniczności, których nie można przekraczać. Niestety od czasów Clintona departament sprawiedliwości nie korzysta ze swoich uprawnień, ośmielając producentów filmów pornograficznych do kręcenia i upowszechniania coraz śmielszych filmów.
Jeszcze w 2006 r. próbowano ukrócić pornografię dziecięcą w sieci, przyjmując ustawę Child Protection and Safety Act. Przewidywała ona kary sięgające 20 lat pozbawienia wolności dla przestępców, którzy wykorzystywali techniczne sposoby oszukiwania dzieci, aby przyciągnąć je do stron pornograficznych. Prawo jednak pozostało martwe.
Okazuje się bowiem, że sami sędziowie – nawet z wieloletnim doświadczeniem – nie potrafią, albo nie chcą definiować pornografii. Na przykład sędzia Potter Stewart, który sprawował funkcję sędziego SN przez 33 lata podczas jednej z rozpraw stwierdził, że „nie wie, jak właściwie zdefiniować pornografię i prawdopodobnie nigdy tego nie będzie w stanie uczynić”. Dodał, że „potrafi ją jednak rozpoznać, gdy mu się ją pokaże”. Zdaniem Stewarta, konstytucja USA dopuszcza niemal każdą nieprzyzwoitość, z wyjątkiem „ciężkiej pornografii” (hard-core pornography).
Źródło: washingtontimes.com, AS.