Stany Zjednoczone Ameryki oczekują na wyrok Sądu Najwyższego, który może okazać się przełomowy dla kwestii „legalnej” aborcji. Analitycy już teraz wskazują, że jeżeli dawny precedens w sprawie Roe vs. Wade zostanie odwrócony, to co najmniej 26 stanów może praktycznie od razu wprowadzić częściowe bądź całkowite zakazy zabijania dzieci nienarodzonych.
1 grudnia Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wysłuchał argumentów w sprawie Dobbs vs. Jackson Women’s Health Organization. Podczas tej rozprawy starł się stan Mississippi z organizacją reprezentującą przemysł aborcyjny. Jak od początku wskazywali komentujący, rzecz toczy się o fundamentalne rozstrzygnięcie tego, czy stany mogą we zakresie własnego prawodawstwa zakazywać aborcji. Istnieje szansa, że pomyślny wyrok Sądu Najwyższego zakończy, a przynajmniej znacznie pomniejszy gehennę aborcyjnego ludobójstwa, która od 1973 roku pochłonęła ponad 60 milionów ludzkich istnień.
Na fali tych wydarzeń pro-aborcyjny Instytut Guttmachera opublikował analizę, wedle której co najmniej 26 stanów może zakazać aborcji, gdyby Sąd Najwyższy odwrócił Roe przeciwko Wade. W niektórych stanach w dobie „post-Wade” wprowadzono mniej lub dalej idące zakazy aborcji, a w innych istniały one już przed rokiem 1973, a teraz mogłyby zacząć znów obowiązywać.
Wesprzyj nas już teraz!
Wobec coraz szerszego zwrotu ku poszanowaniu życia w Ameryce lobby aborcyjne próbuje utwierdzać się w perspektywie swojego zwycięstwa. – Nastała burzliwa aura. Musimy przetrwać tę burzę, aby w przyszłości – za pięć, dziesięć, piętnaście lat – rozmawiać o tym, jak udało nam się uchylić wszystkie te zakazy aborcji – mówi Elizabeth Nash, analityk polityki państwowej w Guttmacher Institute.
Zupełnie inaczej widzi sprawę strona pro life. Coraz więcej prawników przyznaje, że z dużym prawdopodobieństwem wyrok Sądu Najwyższego będzie nieprzychylny dla precedensu Roe vs. Wade. Taki sygnał płynie zresztą od samego Sądu Najwyższego, gdyż już teraz sześciu konserwatywnych sędziów, których połowę mianował jeszcze Donald Trump, wypowiadali się przychylnie o zakazie aborcji po 15. tygodniu ciąży, który wprowadziło Mississippi. „To nie było zaskakujące, ale było alarmujące” – powiedziała o wypowiedziach sędziów przedstawicielka aborcyjnego giganta Planned Parenthood.
Jak przypomina Catholic News Agency (CNA), w tak ważnych sprawach Sąd Najwyższy wydaje wyrok zazwyczaj pod koniec swojej kadencji, która przypada na czerwiec. – Bardzo zachęcają mnie ustne argumenty i perspektywa korzystnej decyzji tego lata, ale powinniśmy kontynuować nasze modlitwy za sędziów – powiedziała prawniczka Erika Bachiochi w rozmowie z CNA.
Do momenty wydania przez sąd wyroku wojna o aborcję będzie nadal toczyła się pomiędzy stanami pro life a radykalnie pro-aborcyjną administracją „katolickiego” prezydenta Joe Bidena. Co do pomyślnego wyroku nadzieję wyraził również prezes organizacji CatholicVote. – Ludzie zdają sobie sprawę, że za siedem miesięcy prawdopodobnie będziemy się tym zajmować na szczeblu stanowym. Stanie się to znacznie bardziej widoczne w stanowych wyścigach wyborczych, zwłaszcza w wyścigach na gubernatorów – mówi Brian Burch.
Źródła: usnews.com / catholicnewsagency.com
FO
https://m.pch24.pl/iskra-wyjdzie-z-ameryki-katolickie-i-antyaborcyjne-przebudzenie-w-usa/