Zwolennicy mordowania nienarodzonych dzieci po raz kolejny zaatakowali w Stanach Zjednoczonych. Po zniszczeniu przez studenta wystawy antyaborcyjnej przed Uniwersytetem w Teksasie tym razem o mały włos nie doszło do tragedii w Ohio.
W Wielki Czwartek przed kliniką aborcyjną w Columbus, ks.Joseph Klee wraz ze swoim współpracownikiem zorganizowali wystawę pokazującą zdjęcia dzieci zamordowanych w łonach matek. Władze wyraziły na nią zgodę, a sami organizatorzy w najmniejszym stopniu nie zachowywali się w sposób agresywny bądź wulgarny.
Wesprzyj nas już teraz!
W pewnym momencie duchowny zauważył, że transparenty zostały skradzione. Współpracownik księdza nagrał całe zajście. Okazało się, że transparenty zostały skradzione przez Michelle Davis – działającą na rzecz dzieciobójstwa w łonach matek pracowniczkę kliniki.
Mimo interwencji współpracownika kapłana, kobiecie udało się odjechać. Próbujący zagrodzić drogę ks. Klee o mały włos nie został przez nią przejechany. Skończyło się „tylko” na zranionej ręce.
Duchowny został przewieziony do szpitala, gdzie w gabinecie zabiegowym spędził prawie trzy godziny. – Modliłem się za tę kobietę i wyzbyłem się uczucia niechęci i żalu wobec niej – powiedział po wyjściu ze szpitala.
Źródło: gosc.pl
TK