W Nowym Jorku doszło do propalestyńskich protestów przeciw uroczystościom z okazji Bożego Narodzenia. Interweniowała policja, dokonując aresztowań; co najmniej jeden funkcjonariusz doznał obrażeń – podała we wtorek CBS.
Powołując się na nowojorską policję (NYPD), stacja podała, że w poniedziałek aresztowano sześć osób. Jeden funkcjonariusz, pomagając koledze, upadł i zranił się w kolano.
Protest trwał kilka godzin, rozpoczął się od reprezentacyjnej Piątej Alei, w pobliżu choinki w Rockefeller Center. Uczestnicy demonstracji okrążyli miejsce otoczone barierami. Następnie udali się do centrum miasta. Skandowali „Boże Narodzenie jest tu odwołane”.
Wesprzyj nas już teraz!
NYPD twierdzi, że niektórzy protestujący starli się z funkcjonariuszami w pobliżu Grand Central i Union Square. Doprowadziło to do sześciu aresztowań.
„Kilka osób niosło na ramionach szopkę poplamioną sztuczną krwią z napisem Żadnej radości w obliczu ludobójstwa. Wielu machało flagami palestyńskimi” – poinformowała we wtorek ABC.
Przekazała, że jedną osobę oskarżono o grożenie funkcjonariuszowi, jedna otrzymała wezwanie do sądu karnego za graffiti, a cztery inne ukarano mandatami za zakłócanie porządku.
Organizatorzy zamieścili w Internecie wezwanie do akcji w związku z zawieszeniem z powodu wojny nabożeństw bożonarodzeniowych w Betlejem.
Grupa demonstrantów protestowała wcześniej w pobliżu katedry św. Patryka, gdy trwała tam pasterka. Policja nie dopuściła ich do świątyni.
Kardynał Timothy Dolan, arcybiskup Nowego Jorku, powiedział w homilii, że nad świętem unoszą się chmury z powodu trwających wojen, szczególnie tej między Izraelem a Hamasem.
– Nie jesteśmy naiwni, na świecie panuje ciemność. W naszym kraju panuje ciemność. W naszym ukochanym mieście panuje ciemność, w naszych sercach panuje ciemność – zauważył Dolan.
Jak powiedziała PAP pani Joanna, która była na pasterce, rozumie ona odwołanie w obecnej sytuacji mszy świętej w Betlejem. Protesty w Nowym Jorku uznała jednak za nieroztropne.
– Wśród chrześcijan jest sporo ludzi sympatyzujących z demonstracjami Palestyńczyków z powodu wojny. Protesty przeciw ludziom, którzy przyszli do katedry, by modlić się, są zupełnie nieuzasadnione. Mogą osłabić poparcie dla sprawy wskazujących na swe krzywdy Palestyńczyków – zauważyła kobieta.
(PAP)/ oprac. FA