Amerykańskie media – nawet tzw. konserwatywne – odmówiły zamieszczenia recenzji książki Roberta Reilly’ego pt. „Making Gay Okay”. Były doradca prezydenta Ronalda Reagana klarownie wyjaśnia w niej, dlaczego ruch homoseksualny odniósł taki sukces w USA.
Reilly to absolwent renomowanych uczelni amerykańskich, były specjalny doradca prezydenta Ronalda Reagana. To także znany krytyk muzyczny, publicysta, żołnierz i wykładowca Akademii Obrony Narodowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Recenzje na temat jego najnowszej książki nie zamieściły wiodące pisma konserwatystów: „National Review”, „Weekly Standard,” „American Spectator” czy „Wall Street Journal.” Dlaczego? Książka prezentuje krytyczne spojrzenie na ruch homoseksualny, który wywalczył sobie szereg przywilejów we wszystkich najważniejszych instytucjach w USA. Reilly stara się wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Sięga do korzeni myśli Jeana-Jacquesa Rousseau, który twierdził, że rzeczywistość może być dowolnie modelowana, a instytucje, które stoją temu na przeszkodzie, mogą być obalane. Taką obaloną instytucją mogłaby być np. rodzina.
Reily pisze o homoseksualizmie, jako o wielkim grzechu, prowadzącym do uśmiercenia sumienia. By homoseksualiści mogli grzeszyć nałogowo, zbudowali dzięki przychylności części społeczeństwa „potężny gmach” instytucjonalny uzasadniający ów stan rzeczy.
Grzech homoseksualizmu – przypomina publicysta – przez setki lat był karany. Oprócz zmian w prawie, modelowana jest też świadomość społeczeństwa – jeszcze kilka lat temu panowało powszechne przekonanie, że praktyki homoseksualne są niezwykle szkodliwe dla osób, które im się oddają. Z czasem taka argumentacja zniknęła z debaty publicznej.
Racjonalizacja zachowań seksualnych – pisze Reily – przez wszystkie liczące się instytucje amerykańskie: armię, oświatę, sądy itp.ma fundamentalne znaczenie dla zmiany rzeczywistości. Tworzona jest rzeczywistość fałszywa. Kamieniem węgielnym tej rzeczywistości jest legalizacja przez Sąd Najwyższy antykoncepcji, a zwieńczeniem – legalizacja tzw. małżeństw jednopłciowych.
Reily przypomina, że idee mają konsekwencje. Akceptując „homomałżeństwa” godzimy się na życie w zakłamaniu, w świecie, w którym dominuje wola a nie rozum. Według autora książki, debata o „homomałżeństwach” jest debatą o naturze samej rzeczywistości, od której zależy nasz sens życia.
„Debata nad homoseksualizmem jest tak naprawdę sporem o naturę samej rzeczywistości” – pisze Reily. „Wynik tego sporu będzie miał daleko idące konsekwencje. Dalsza instytucjonalizacja homoseksualizmu oznacza triumf siły nad rozumem, a tym samym podważenie fundamentów amerykańskiej republiki” – dodaje.
Źródło: breitbart.com, AS.