Czterech na pięciu Amerykanów boryka się z bezrobociem, zagrożonych jest ubóstwem lub korzysta z programów socjalnych. Wyraźnie pogarsza się stan bezpieczeństwa ekonomicznego mieszkańców USA – alarmują analitycy. Będzie to miało konsekwencje polityczne.
Według ekonomistów, procesy globalizacyjne przyczyniły się do zwiększenia dysproporcji między bogatymi a biednymi. Drastycznie skurczyła się liczba dobrze płatnych miejsc pracy da osób mniej wykwalifikowanych, przez co wzrosła liczba rodzin zagrożonych ubóstwem. Problem dotyka nie tylko mniejszości rasowe i etniczne, ale przede wszystkim białych. Pesymizm co do przyszłości utrzymuje się w tej grupie na poziomie najwyższym od 1987 r. Wg sondażu AP-GFK, 63 procent białych nie ma wątpliwości, że kraj ubożeje. 76 proc. mieszkańców USA odczuwa „niepewność”, jeśli chodzi o przyszłość ekonomiczną.
Wesprzyj nas już teraz!
Wg danych statystycznych w ubóstwie żyje 46 mln 200 tys. Amerykanów, co stanowi 15 proc. społeczeństwa. Poniżej progu ubóstwa (roczny dochód dla czteroosobowej rodziny w wysokości nie większej jak 23 tys. dol.) żyje 19 milionów białych. W sumie w nędzy w ciągu ostatnich dziesięciu lat znalazło się aż 41 proc. społeczeństwa (podwojeniu uległa liczba zarówno czarnych jak i białych).
Biali o niższych dochodach, określani przez demografów jako „niewidzialni ubodzy”, na ogół są rozproszeni i mieszkają na przedmieściach oraz w wioskach. Spotkać ich można na środkowym Zachodzie, w Missouri, w Arkansas,w Oklahomie i w Wirginii.
W tym ostatnim stanie, w hrabstwie Buchanan żyje najwięcej ubogich białych. 90 proc. mieszkańców hrabstwa stanowią górnicy i niewykwalifikowani robotnicy, którzy stracili posadę w niegdyś bardzo dobrze prosperujących kopalniach. Teraz imają się dorywczych prac i korzystają z licznych programów socjalnych (dopłaty do czynszów, kartki żywnościowe itp.).
Ryzyko ubóstwa gwałtownie wzrosło w ostatnich dziesięcioleciach. Najbardziej zagrożone popadnięciem w nędzę są osoby w wieku 35-55 lat. W sumie aż 79 proc. społeczeństwa musi się liczyć z utratą pracy, zmniejszeniem wynagrodzenia itp.
Analitycy prognozują, że w 2030 roku – o ile nie zmienią się trendy – sytuacja ekonomiczna blisko 85 proc. społeczeństwa w wieku produkcyjnym będzie niepewna. Jak mówi prof. Mark Rank z uniwersytetu waszyngtońskiego „ubóstwo nie jest już kwestią ‘ich’, ale ‘nas”.
Drastycznie rośnie liczba ubogich samotnych matek
Z analizy akademików związanych z Oxford University Press, opierających się na dostępnych danych statystycznych i ankietach przeprowadzonych wśród społeczeństwa wynika, że gwałtownie rośnie ubóstwo wśród białych matek samotnie wychowujących dzieci. Po raz pierwszy od 1975 r., liczba samotnych białych matek żyjących w ubóstwie z dziećmi przewyższyła liczbę czarnych matek. Wynika to po części ze wzrostu liczby rozwodów i liczby dzieci pozamałżeńskich Oficjalnie w ubóstwie w 2011 r. żyło 1.5 mln białych kobiet samotnie wychowujących dzieci. Nieco mniej było czarnych matek. 1.2 mln stanowiły latynoski.
Od 2000 roku stopa ubóstwa wśród białej klasy robotniczej rosła szybciej niż wśród kolorowych robotników i osiągnęła poziom 23 proc. społeczeństwa. Liczba dzieci żyjących w ubogich dzielnicach wzrosła o 10 proc. Tym samym wzrosło zagrożenie związane z przedwczesnymi ciążami i porzuceniem szkoły.
Poziom pesymizmu mierzony przez General SocialSurvey jest wyjątkowo wysoki i gorszy nawet niż na początku lat 80. Tylko 45 procent populacji uważa, że ich rodziny będą miały szansę na poprawę sytuacji gospodarczej w przyszłości.
Politycy zdają sobie sprawę, że biali wyborcy z klasy robotniczej, którzy stanowią 36 proc. wszystkich głosujących, mogą odegrać kluczową rolę w przyszłych wyborach.
O ich głosy zabiegają Demokraci. Jest to bowiem kluczowa grupa tzw. wyborców niezdecydowanych. Mogą oni odegrać decydującą rolę w kampanii wyborczej w 2016 r. Z myślą o nich, administracja Obamyzamierza tworzyć nowe miejsca pracy poprzez inwestycje w sektorze energii wiatrowej, słonecznej i gazu naturalnego.
Źródło: Newsmax.com, AS.
