Dotychczasowym szczytem fali nienawiści do katolików w USA jest sprawa sędziego Bretta Kavanaugha, pod domem którego policja ujęła uzbrojonego aborcjonistę, których przyznał się, że chciał dokonać zabójstwa. Do agresywnych działań zachęcał wcześniej lider Partii Demokratycznej w Senacie.
Udaremniony zamach na sędziego Sądu Najwyższego skłonił nawet Joe Bidena do momentu refleksji. Jak powiedziała rzeczniczka Białego Domu, prezydent „w najostrzejszych słowach potępia działania tej osoby”. Na ironię zakrawa fakt, że musiało dojść do usiłowania zabójstwa, by administracja Bidena przerwała na chwilę taktykę zachęcania aborcjonistów do nielegalnych zgromadzeń pod prywatnymi posesjami sędziów.
Jak zwracają uwagę konserwatywni komentujący, do eskalacji przemocy doprowadziła nie tylko postawa Białego Domu, ale także lidera demokratów w Senacie Chucka Schumera. W marcu skierował on groźbę pod adresem członków Sądu Najwyższego. – Chcę ci powiedzieć, Gorsuch, chcę ci powiedzieć, Kavanaugh, że uwolniliście trąbę powietrzną i zapłacicie za to cenę. Nie dowiecie się, co was uderzyło, jeśli podejmiecie tę okropną decyzję – mówił na wiecu zwolenników bezkarnego zabijania dzieci nienarodzonych.
Wesprzyj nas już teraz!
Owa „okropna decyzja” to spodziewane unieważnienie precedensu Roe vs. Wade, który zalegalizował aborcję w USA i odebrał poszczególnym stanom możliwość samostanowienia w kwestii legislacji związanej z aborcją. Sprawa spowodowała falę nienawiści wymierzoną głównie w katolickie środowiska, ponieważ 5 z 9 sędziów Sądu Najwyższego to konserwatywni katolicy.
Decyzja, którą według medialnego przecieku, mają lada moment wydać sędziowie sprawi, że aborcja pozostanie lub zostanie ograniczona, a nawet zakazana, w ponad połowie stanów. Oznacza to, że wpływy przemysłu aborcyjnego zostaną znacznie uszczuplone, gdyż ogromna ilość „klinik” aborcyjnych zostanie zamknięta, tak jak już dzieje się to w stanach, które z sukcesem wprowadziły ustawy pro-life.
Źródła: lifenews.com / reuters.com
FO