Lewicowy „The Washington Post” opublikował 5 szczegółowych map interaktywnych ilustrujących stan wiary Amerykanów. Wynika z nich, iż przybywa ateistów i muzułmanów, którzy chętnie osiedlają się w południowo-środkowej części USA.
Zmniejsza się przy tym również liczba praktykujących swoją religię Żydów. Podobnie jest z chrześcijanami.
Wesprzyj nas już teraz!
Praktykujący islam muzułmanie chętnie osiedlają się na terenach zdominowanych przez ortodoksyjnych Żydów. Na przykład znaczna ich grupa zamieszkuje Florydę. Tymczasem – jak podaje gazeta – to jeden z najbardziej lubianych stanów potomków narodu wybranego. W Miami Beach od wielu lat burmistrzami są Żydzi. W południowej części Florydy znajduje się 200 synagog. Żydów z Florydy wypierają jednak muzułmanie z Indii i Pakistanu. 180 tys. z nich zyskało prawa wyborcze, a 80 proc. to wierni wyborcy Baracka Obamy.
W Ameryce wciąż dominują wyznawcy Chrystusa – głównie katolicy i baptyści. Praktycznie w każdym stanie zamieszkują wyznawcy dwóch największych religii. Nieco mniejszą grupę stanowią członkowie kościoła ewangelicko-luterańskiego, skupieni na środkowym Zachodzie i w zachodniej części kraju. Mormoni, stanowiący dość liczną grupę, mieszkają przede wszystkim w stanie Utah i jego okolicach.
Największą niechrześcijańską religią jest islam. Jego wyznawcy są rozrzuceni w 20 stanach, głównie na całym Środkowym Zachodzie i Południu. W zachodniej części USA (Kalifornia itp.) panuje z kolei moda na buddyzm. Jego wyznawcy żyją w 13 stanach. Judaizm dominuje w stanach najbardziej zateizowanych w północno-wschodniej części kraju. Hinduiści osiedlili się w Delaware i Arizonie.
Komentator brytyjskiej gazety „The Daily Telegraph” zauważył, że Ameryka – podobnie jak Europa – laicyzuje się. Przybywa ateistów. Proces ten dotyczy prawie każdej religii. Szybko postępuje wśród Żydów. 22 proc. z nich deklaruje się jako niewierzący.
Z żadnym wyznaniem nie identyfikuje się aż 40 proc. Bostończyków. 47 proc. przyznaje się do katolicyzmu, ale tylko 5 proc. z nich praktykuje regularnie swoją religię. Sytuacja podobnie wygląda w wielu innych miastach uznawanych za katolickie. Mniej niż jeden na pięciu katolików chodzi co niedzielę do kościoła. Jeszcze w 1950 r. na Msze Święte uczęszczało 70 proc. z nich.
W 2013 r. bardzo szybko zaczęła rosnąć liczba osób deklarujących brak przynależności do jakiejkolwiek grupy wyznaniowej. Według Pew Research, liczba ateistów w Ameryce wzrosła o 25 proc. w ciągu pięciu lat, ale stanowią oni zaledwie 4-5 proc. społeczeństwa. Dla porównania katolicy – największa grupa religijna – stanowią około 25 proc. populacji USA.
Źródło: washingtopost.com, DT
AS