Około 210 tys. migrantów próbowało nielegalnie przekroczyć granicę meksykańsko-amerykańską w lipcu br. To najwyższa miesięczna liczba migrantów usiłujących przedostać się do USA na zachodnio-południowej granicy od 20 lat – zaznaczył Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS).
Według Davida Shahouliana, zastępcy sekretarza ds. polityki granicznej i imigracyjnej w DHS, spośród osób zatrzymanych ponad 19 tys. stanowili nieletni bez opieki.
W maju i czerwcu br. dziennie granicę próbowało przekroczyć ponad 6 tys. migrantów. W lipcu średnia dzienna liczba wzrosła do 6779 osób. Shahoulian wskazał, że to rekordowy wzrost notowany ostatnio ponad 20 lat temu.
Wesprzyj nas już teraz!
DHS musiał przedstawić dane dotyczące wydalania nielegalnych migrantów w sądzie okręgowym w Waszyngtonie DC w związku ze sprawami wnoszonymi przez American Civil Liberties Union i inne organizacje w obronie migrantów.
„W tym okresie i biorąc pod uwagę wyjątkowe zagrożenie dla zdrowia publicznego stwarzane przez trwającą pandemię, wdrożenie nakazu CDC ma kluczowe znaczenie dla zapobiegania przeludnieniu i rozprzestrzenianiu się infekcji w obiektach DHS” – podkreślił urzędnik Departamentu Spraw Wewnętrznych.
Jednym z pretekstów do wydalania migrantów bez przeprowadzenia procesu sądowego jest rozporządzenie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, które przedłużyło obowiązywanie regulacji wydanej jeszcze za administracji Donalda Trumpa w październiku zeszłego roku. Zezwala ono na wydalanie migrantów, ponieważ stanowią zagrożenie dla rozprzestrzeniania się covida.
Liczba przybyszy zatrzymywanych na granicy każdego miesiąca stale rośnie od początku 2021 r. W styczniu aresztowano 78 442 osób, w lutym już 101 095 migrantów, a w marcu – 173 265, w kwietniu – 178 850, w maju – 180 641, w czerwcu – 188 829. W lipcu szacuje się, że było to aż 210 tys. osób.
Odnosząc się do ogólnych danych, Shahoulian w swoim zgłoszeniu przedstawił pewien kontekst historyczny i wskazał, że obiekty departamentu, działające z ograniczeniami z powodu „pandemii”, mają trudności z poradzeniem sobie z falą migrantów.
Wyjaśnił, że obecnie – ze względu na wytyczne dotyczące zwalczania Covid-19, obiekty graniczne będą działać przy zaledwie 25 do 50 procent przepustowości, w zależności od indywidualnej infrastruktury obiektu. Wiele ośrodków, w których przetrzymywani są nielegalni imigranci, już przekroczyło tę pojemność.
Rzecznik Białego Domu Jen Psaki komentowała we wtorek, że istnieje „szereg czynników”, które przyczyniły się do rekordowej fali migrantów, z których jeden ma „charakter sezonowy”. Według niej, średnio co dwa lata obserwuje się większy napływ migrantów, opuszczających swoje kraje z powodu wyzwań gospodarczych, pogodowych, przestępczości itp.
Dodała, że trwają prace nad regulacjami, które mają pomóc w wyrugowaniu przyczyn, zmuszających mieszkańców Ameryki Łacińskiej do opuszczenia swoich krajów.
Wiceprezydent Kamala Harris, która w czerwcu udała się do Gwatemali i Meksyku, jest niejako oddelegowana przez Biały Dom do zajęcia się problemem migracji.
Media jej nieprzychylne wskazują, że wiceprezydent właśnie ma się udać w tym miesiącu do Singapuru i Wietnamu, pomimo danych pokazujących, że kryzys migracyjny na granicy amerykańsko-meksykańskiej się pogłębia.
Rzeczniczka Harris, Symone Sanders zaznaczyła, że wiceprezydent „pojedzie do Singapuru i Wietnamu, aby wzmocnić relacje i rozszerzyć współpracę gospodarczą z dwoma krytycznymi partnerami dla Stanów Zjednoczonych w regionie Indo-Pacyfiku”.
Harris „zaangażuje przywódców obu rządów w kwestie będące przedmiotem wspólnego zainteresowania, w tym bezpieczeństwo regionalne, globalną reakcję na pandemię Covid-19, zmiany klimatu i nasze wspólne wysiłki na rzecz promowania międzynarodowego porządku opartego na zasadach” – dodała Sanders.
Harris będzie również „potwierdzać i celebrować silne więzi kulturowe i międzyludzkie między Stanami Zjednoczonymi a tymi krajami”.
Zastępczyni Bidena będzie też pierwszym wiceprezydentem, który kiedykolwiek odwiedził Wietnam.
Ekipa Bidena jest obwiniana za obecny kryzys migracyjny w związku z retoryką kampanii wyborczej o przyjmowaniu osób ubiegających się o azyl i przyjętymi ustawami, które mają zalegalizować większość nielegalnych imigrantów.
Prezydent Joe Biden, podobnie jak rzecznik Białego Domu twierdzi, że gwałtowny wzrost nielegalnych przybyszy jest „sezonowy” i wynika ze stłumionego napływu w 2020 roku podczas szczytu pandemii.
Administracja dodała, że niektórzy ludzie byli wielokrotnie zatrzymywani po wydaleniu z USA na podstawie specjalnych przepisów covidowych.
Źródło: cnsnews.com, nypost.com
AS