W tym tygodniu republikańscy senatorowie na posiedzeniu za zamkniętymi drzwiami zastanawiali się, jak mówić o aborcji i ochronie życia w kampaniach wyborczych. Partia zrobiła sondaż, z którego wynika, że od ubiegłego roku, kiedy to Sąd Najwyższy unieważnił orzeczenie Roe przeciw Wade z 1973 r., legalizujące aborcję w całym w kraju, określenia „pro-life” (za życiem) i „pro-choice” (za wyborem) znaczą co innego niż wcześniej. Radzi się senatorom, by mówili, że są za życiem, ale … nie do końca chcą je chronić.
Na posiedzeniu za zamkniętymi drzwiami w Senacie, szef super doradców senatorów republikańskich, Steven Law, blisko powiązany z przywódcą mniejszości w Senacie Mitchem McConnellem ze stanu Georgia, omówił wyniki sondażu przeprowadzonego pośród wyborców. Sugerują one, że hasło „pro-life” już nie przemawia do wyborców Partii Republikańskiej. – To, co najbardziej zaintrygowało mnie w wynikach, to fakt, że słowa „pro-choice” i „pro-life” oznaczają teraz coś innego niż, że ludzie postrzegają bycie za życiem jako sprzeciw wobec wszelkich aborcji… na wszystkich poziomach – komentował senator Kevin Cramer.
Senator Josh Hawley wskazał, że trzeba mówić o aborcji bardziej szczegółowo. – Wielu wyborców uważa, że [„pro-life”] oznacza, że nie jesteś za żadnymi wyjątkami, a „pro-choice” obecnie może oznaczać wiele rzeczy – tłumaczył, dodając, że politycy muszą być bardziej konkretni i nie można zakładać, że wszyscy wiedzą, co oznaczają ww. określenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Sondaż sugeruje, że zmieniło się postrzeganie zakazu aborcji. Ludzie nie są za całkowitym zakazem uśmiercania dzieci poczętych. Kwestia ta odgrywa istotną rolę w kampanii prezydenckiej. Niektóre stany walczą o liberalizację prawa, a inne o zaostrzenie regulacji proaborcyjnych.
Obecnie aborcja jest zakazana w 14 stanach. W kilku innych wprowadzono ograniczenia tego procederu. Jedenaście stanów, w tym Missouri, ustanowiło zakaz aborcji bez wyjątków w przypadku gwałtu i kazirodztwa.
Republikanie jednak obawiają się utraty zwolenników ze względu na to, że znaczna część Amerykanów nie chce całkowitego zakazu uśmiercania dzieci w łonach matek.
Senatorowie obecni podczas prezentacji Law mówili, że zachęcał on ich do takiego opisywania swojego stanowiska w sprawie aborcji, aby było ono jak najbardziej klarowne i konkretne.
Narodowa Republikańska Komisja Senatorska zachęca Republikanów, by wyrazili jasny sprzeciw wobec krajowego zakazu aborcji i poparli „rozsądne ograniczenia w przypadku aborcji w późnym terminie, gdy dziecko może odczuwać ból, z wyjątkiem gwałtu, kazirodztwa i zagrożenia dla życia matki” – donosi NBC News, powołując się na swoje źródło zaznajomione ze strategią organizacji.
Zalecono, by przeciwstawiać się stanowisku Demokratów, którzy opowiadają się za powszechnym dostępem do aborcji, bez żadnych ograniczeń i na koszt podatników.
Sondaż NBC News przeprowadzony w czerwcu wykazał, że 61% wszystkich wyborców stwierdziło, że nie zgadza się z decyzją Sądu Najwyższego (5 głosów „za” i 4 „przeciw”), która zezwoliła stanom na decydowanie o legalności i warunkach przeprowadzania aborcji.
Republikańska kandydatka na prezydenta, była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley twierdzi, że jej przeciwnicy nie są szczerzy wobec Amerykanów w kwestii tego, co byłoby prawnie wykonalne, jeśli chodzi o potencjalne federalne ograniczenia dotyczące aborcji. Jest przeciwna karaniu kobiet. Apelowała, by nie demonizować kwestii aborcji.
Jednym z sugerowanych rozwiązań dla senatorów jest mówienie, że „są zwolennikami życia, ale …”. Inne: „Bardzo troszczę się o matkę i dzieci, i zawsze powinniśmy okazywać współczucie. Uważam jednak, że po 15. tygodniu ciąży, kiedy dziecko może odczuwać ból, należy je chronić”.
Źródło: nbcnews.com
AS
