Zarząd uniwersytetu stanowego w Karolinie Północnej – North Carolina Medical Board – zamknął postępowanie wyjaśniające w sprawie trzech lekarzy z Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA). Postawiono im zarzuty przeprowadzenia „nielegalnych eksperymentów na ludziach” na stanowym uniwersytecie medycznym w North Carolina w Chapel Hill.
Eksperymenty zostały przeprowadzone w laboratorium EPA w klinice University of North Carolina School of Medicine. Uczeni i stypendyści z tego a także z innych ośrodków uniwersyteckich, w ciągu ostatnich 10 lat przeprowadzili dziesiątki skandalicznych eksperymentów, które sfinansowała EPA. W aferę uwikłane są Rutgers University, University of Michigan, University of Rochester, University of Southern California i University of Washington.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperymenty znalazły się pod ostrzałem w zeszłym roku, kiedy adwokat Steve Milloy z Amerykańskiego Instytutu Tradycji złożył pozew przeciwko EPA, zarzucając rządowej agencji, że jej lekarze wystawili co najmniej 300 niezdrowych pacjentów na działanie śmiertelnych toksyn, aby… zobaczyć co się stanie.
Eksperymenty polegały na zamykaniu starców, dzieci i osoby schorowane (np. na astmę) w szczelnych pomieszczeniach szpitalnych. Pod budynek podjeżdżały ciężarówki, do rur wydechowych podłączano przewód. Spaliny rozcieńczano i mieszano z innymi substancjami, aby wyeliminować zapach. Następnie takie „powietrze” wprowadzane było do pomieszczenia, w którym przebywały osoby poddawane eksperymentom. Oddychały one nim przez co najmniej dwie godziny. Spaliny nie były oczyszczane i zawierały sadze, pyły oraz ołów w stężeniach, które mogły powodować zaburzenia oddechowe, kardiologiczne, a w niektórych przypadkach prowadzić do śmierci.
Badania finansowała Agencja Ochrony Środowiska, która od dziesięciu lat wysyłała coraz bardziej alarmujące sygnały do Kongresu i opinii publicznej, sugerując konieczność ograniczenia zanieczyszczenia środowiska m.in. przez zmniejszenie natężenia ruchu pojazdów. Szefowa agencji, Lisa P. Jackson mówiła przed Kongresem, że nawet niewielkie stężenie pyłów obecnych w dużych aglomeracjach jest niebezpieczne dla zdrowia. Co czwarty zgon w Ameryce ma być powodowany jest właśnie wskutek oddychania zanieczyszczonym powietrzem. Wskazała, że substancje obecne w smogu są rakotwórcze.
Oskarżyciele EPA twierdzą, że w badaniach wykorzystywano także chlor gazowy i ozon, przez co dopuszczono sie naruszenia Kodeksu Norymberskiego, przyjętego po II wojnie światowej. Osoby poddane eksperymentom nie zostały poinformowane o szkodliwości pyłów. Praktyki te, jak podaje stacja MSNBC, były prowadzone od sześciu lat i to na uczelni medycznej. W czerwcu 2012 roku, Milloy i dr John Dale Dunn złożyli skargę do zarządu uczelni na trzech lekarzy, którzy dopuścili się naruszenia przysięgi Hipokratesa, uczestnicząc w badaniach.
Jednocześnie w Kongresie trwa postępowanie wyjaśniające dot. eksperymentów EPA. Swoje dochodzenie zawiesił jednak zarząd uczelni, który stwierdził, że nie podejmie działań dyscyplinarnych wobec trzech lekarzy zaangażowanych w projekt , tj. wobec dr Wayne Cascio, dr Andrew Ghio i dr Martha-Sue Carraway. Zarząd nie przedstawił uzasadnienia swojej decyzji. Ograniczono sie jedynie do stwierdzenia, że skarga została „bardzo poważnie” potraktowana, a decyzja o zamknięciu dochodzenia podjęta została po „dokładnej i uczciwej ocenie sytuacji”. Miloy komentując sprawę stwierdził, że połowa członków zarządu (w tym sam prezes) albo ukończyła UNC w Chapel Hill lub aktualnie tam jeszcze pracuje. Zarząd zabronił pracownikom wypowiadania się w kwestii dochodzenia.
Amerykański Instytut Tradycji, który pod koniec stycznia złożył skargę na postępowanie EPA, zauważa, że Agencja Ochrony Środowiska w pewnym sensie stoi ponad prawem. W odpowiedzi na zapytania przedstawicieli mediów EPA wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, że nie łamie prawa i sąd federalny nie ma nad nią jurysdykcji. Napisano: „Ustawa o czystym powietrzu nie określa zasad wyznaczania dawek zanieczyszczeń, jakie EPA wybiera do badań. Przeciwnie, prawo daje tu agencji pełną swobodę w doborze metod naukowych. Kongres powierzył EPA szeroki zakres kompetencji w celu badania wpływu zanieczyszczenia powietrza na zdrowie”. Dodano, że „nie istnieje standard prowadzenia badań, który podlegałyby kontroli sądowej”.
Oskarżyciele nie mają wątpliwości, że naruszono najważniejsze normy etyczne. Osobom poddanym eksperymentom powiedziano, że są one nieszkodliwe i że będą oddychać „powietrzem z zewnątrz”. Obecnie trwa oczekiwanie na postanowienie sądu federalnego w Waszyngtonie, który ma wydać decyzję w sprawie skargi wniesionej przez Amerykański Instytut Tradycji. O jej odrzucenie wnioskuje EPA.
Źródło: MSNBC, The Washington Times, atinstitute.org.
Agnieszka Stelmach