Środowiska homoseksualne liczyły, że ta kwestia nie będzie przedmiotem obrad sądu. W dziewięcioosobowym składzie SN przewagę mają sędziowie o konserwatywnych poglądach, więc ostateczna decyzja pozostaje niewiadomą.
Sąd rozpatrzy dwie sprawy. Pierwsza to Hollingsworth v. Perry, czyli orzeczenie federalnego Sądu Apelacyjnego, który unieważnił tzw. Proposition 8 – przyjęty przez mieszkańców Kalifornii w referendum z 2008 r. zakaz zawierania homomałżeństw. Stan zawiesił jednak możliwość dawania „ślubów” osobom tej samej płci do orzeczenia Sądu Najwyższego.
Wesprzyj nas już teraz!
Drugą sprawą jest U.S. v. Windsor. Sąd Najwyższy będzie musiał tu rozstrzygnąć kwestię zgodności z konstytucją obowiązującego od 16 lat w USA Defense of Marriage Act (DOMA) definiującego małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.
Gdyby SN odmówił zajęcia się sprawą legalności tego typu związków utrzymany byłby wyroku Sądu Apelacyjnego w Kalifornii, zgodny z oczekiwaniami homolobby.
Decyzja w kwestii konstytucyjności tzw. małżeństw homoseksualnych zapadnie w marcu przyszłego roku. Odmowa zajęcia się problemem oznaczałaby także, że ta kwestia pozostaje w jurysdykcji poszczególnych stanów.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk