Były gubernator Pensylwanii, Rick Santorum, zrezygnował z udziału w republikańskich prawyborach. Nie poparł jednak faworyta do nominacji Mitta Romneya.
Decyzja Santoruma była wielkim zaskoczeniem. Od dłuższego czasu media nie dawały mu szans w starciu o uzyskanie nominację w zbliżających się wyborach prezydenckich, ale mimo to Santorum deklarował walkę do końca.
Wesprzyj nas już teraz!
– Decyzję o starcie w prawyborach podjąłem wbrew wielu przeciwnościom. Teraz, gdy wyborczy wyścig wydaje się już być dla mnie przegrany, podjąłem decyzję o zakończeniu kampanii i wycofaniu z walki o nominację – powiedział Santorum.
W trwającym kwadrans przemówieniu były gubernator Pensylwanii nie udzielił poparcia swojemu największemu oponentowi, Romneyowi. Miał jednak poinformować wcześniej jego sztab o planowanej rezygnacji.
Wpływ na rezygnację Santoruma miały nie tylko względy polityczne i groźba utraty poparcia w jego rodzimym stanie. Nie bez znaczenia była również choroba jego córki, Belli. W ostatnich dniach Santorum musiał zawiesić kampanię z powodu jej komplikacji zdrowotnych.
W prawyborach prezydenckich w Partii Republikańskiej prowadzi od samego początku (tj. od stycznia) Mitt Romney. Santorum zagroził kilkakrotnie jego supremacji zwyciężając w kilku stanach. Od paru tygodni jednak pozycja Romneya stale umacniała się. Po rezygnacji Santoruma jest on pewniakiem do uzyskania nominacji na kandydata w wyborach prezydenckich z ramienia Republikanów.
Źródło: huffingtonpost.com
ged