9 kwietnia 2024

USA: stanowisko Trumpa w sprawie aborcji elektryzuje jego przeciwników i zwolenników

(Fot. EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH Dostawca: PAP/EPA.)

Kwestia aborcji w tegorocznej kampanii prezydenckiej w USA – obok polityki migracyjnej i wysokich kosztów życia – jest jedną z najważniejszych dla Amerykanów. O ile stanowisko Joe Bidena jest powszechnie znane, o tyle Donald Trump stara się unikać jednoznacznych wypowiedzi w tej sprawie. W poniedziałek dał do zrozumienia, że jego zdaniem nie powinno być federalnego zakazu procederu uśmiercania dzieci poczętych, lecz lepiej by ta niezwykle polaryzująca kwestia była regulowana na poziomie stanów.

 

„Brak wyraźnego poparcia Trumpa spotkał się z krytyką ze strony części prawicy, w tym czołowej grupy antyaborcyjnej, podczas gdy Demokraci stwierdzili, że jego stanowisko pozostaje niezmienione i oskarżyli go o zaciemnianie informacji” – komentuje portal The Hill.

Wesprzyj nas już teraz!

Sztab Trumpa opublikował w poniedziałek nagranie wideo w „Truth Social”. Już wcześniej były prezydent wspomniał o federalnym zakazie aborcji od 15–16-tygodnia ciąży. Obiecał jednak, że jeśli zostanie wybrany, „wynegocjuje coś”, co „uszczęśliwi obie strony”.

Republikański strateg, Doug Heye uważa, że Trump „wyraźnie próbuje nawlec nitkę na igłę, co jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe do osiągnięcia”. Tłumaczył, iż były prezydent stara się zająć „umiarkowane stanowisko w tej sprawie”, jednak robi coś, co „nikogo nie uszczęśliwi”.

W poniedziałkowym nagraniu kandydat Republikanów przypomniał, że to dzięki niemu udało się unieważnić orzeczenie Roe przeciw Wade z 1973 r., które narzuciło na szczeblu federalnym aborcję. Było to możliwe dzięki mianowaniu kilku konserwatywnych sędziów Sądu Najwyższego. Osobiście ma popierać aborcję w przypadku pewnych wyjątków: gwałtu, kazirodztwa i ochrony życia matki. Dodał, że Republikanie ostatecznie muszą być w stanie wygrać wybory, aby zająć się żądaniami niektórych grup do przyjęcia krajowego zakazu i poparcia określonego limitu, do kiedy dozwolona byłaby aborcja. Zapewnił, że zawsze kieruje się sercem, ale trzeba najpierw wygrać.

Nie powiedział wprost, że jest przeciwny federalnemu zakazowi, zaś jedynie, że „stany zadecydują w drodze głosowania lub w drodze ustawodawstwa, a może i w obu przypadkach”, a cokolwiek postanowią, musi być zgodne z prawem.

„Ta 50-letnia batalia w sprawie Roe przeciwko Wade wymknęła się spod kontroli władz federalnych i trafiła do serc, umysłów i głosów obywateli w każdym stanie. To było naprawdę coś. Teraz zadaniem stanów jest podjęcie właściwych działań” – komentował.

Były wiceprezydent Trumpa, Mike Pence nazwał to oświadczenie „policzkiem wymierzonym milionom Amerykanów, opowiadających się za życiem, którzy głosowali na niego w 2016 i 2020 roku”.

Obecny prezydent Joe Biden komentował w oświadczeniu: „Niech nie będzie złudzeń. Jeśli Donald Trump zostanie wybrany, a Republikanie MAGA w Kongresie przedstawią Resolute Desk, ogólnokrajowy zakaz aborcji, Trump podpisze tę ustawę”.

Senator Lindsey Graham (R-S.C.), główny sojusznik Trumpa w Senacie, który wcześniej przedstawił projekt ustawy zakazującej aborcji po 15. tygodniu ciąży, oświadczył, że nie zgadza się ze stanowiskiem byłego prezydenta i nadal będzie opowiadał się za federalnym limitem aborcji po 15 tygodniach, z wyjątkami.

Głęboko rozczarowana jest także Susan B. Anthony z Pro-Life America. Obrończyni życia lobbuje za federalnym zakazem aborcji po 15. tygodniu ciąży.

Kristan Hawkins, przewodnicząca organizacji Students for Life of America, stwierdziła, że z politycznego punktu widzenia unikanie przez Trumpa zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej kwestii ma sens. Dodała, że federalny zakaz aborcji dopiero od 15. tygodnia ciąży uderzyłby w bardziej rygorystyczne ustawodawstwo stanowe. Dlatego wyraziła przekonanie, że „Trump podjął właściwą decyzję, pozostawiając miejsce na lepsze działania w przyszłości”.

Źródło: thehill.com

AS

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 255 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram