Obywatele amerykańscy są masowo szpiegowani przez urzędy podległe rządowi – alarmuje brytyjski „The Guardian”. Gazeta, jako dowód na stosowanie nadzoru, podaje wydany na zlecenie FBI tajny nakaz sądowy zobowiązujący, jednego z największych operatorów sieci komórkowych w USA, spółkę Verizon do rejestracji i przekazywania danych dotyczących połączeń krajowych oraz zagranicznych swoich obywateli wprost w ręce służb.
Zgodnie z nakazem, które Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Agency) wysłała do zarządu spółki, Verizon ma „na bieżąco, codziennie przesyłać informacje dotyczące wszystkich połączeń telefonicznych realizowanych przez operatora komórkowego zarówno w USA, jak i między USA a innymi krajami”.
Wesprzyj nas już teraz!
Chlubny następca Busha
Dokument – jak sugeruje brytyjski „The Guradian” – ujawnił po raz pierwszy, że administracja Obamy nie zrezygnowała z powszechnych praktyk szpiegowskich. Wcześniej zarzucano ich stosowanie administracji Busha po ataku terrorystycznym na World Trade Center. Mają być one kontynuowane także obecnie i to w dodatku wobec wszystkich obywateli, niezależnie od tego, czy się ich o coś podejrzewa czy nie.
Zgodnie z warunkami nakazu wydanego przez sąd, operator sieci komórkowej ma dostarczać informacji dotyczących numerów swoich klientów i numerów z którymi ci klienci się kontaktują, miejsca skąd dzwonią, czas trwania połączenia, unikatowe identyfikatory, w tym międzynarodowy numer abonenta mobilnego (IMSI) itp.
Jeszcze w czasach administracji Busha, udowodniono, że urzędnicy służb bezpieczeństwa gromadzą zapisy połączeń telefonicznych na szeroką skalę, ale po raz pierwszy znaczące i tajne dokumenty pokazały kontynuację tej praktyki na masową skalę właśnie za prezydentury Obamy.
Nieograniczony charakter ewidencji połączeń telefonicznych w USA nie jest typowy. Zezwolenie wydawano zwykle na rejestrowanie rozmów konkretnych osób, podejrzanych o agenturalność.
Zarówno Agencja Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom jak i Departament Sprawiedliwości odmówiły komentarza w tej sprawie.
Informacje, które spółka ma wysyłać służbom są sklasyfikowane, jako „meta dane”. Chociaż nie zawierają one treści rozmów abonentów, to jednak pozwolą NSA zbudować kompleksowy obraz tożsamości każdej kontrolowanej osoby.
Demokraci ostrzegają
Wszystko to wydaje się wyjaśniać wiele tajemniczych publicznych ostrzeżeń dwóch senatorów amerykańskich: Rona Wydena i Mark Udalla, dotyczących zakresu działań aparatu administracji Obamy.
Od dwóch lat dwaj Demokraci przestrzegają Amerykanów przed nieograniczonym szpiegostwem rządu, który wykorzystuje do tego „tajne interpretacje przepisów prawnych”. Nie raz wspominali o tym, że amerykańska opinia publiczna będzie „oszołomiona”, gdy dowie się na jaką skalę prowadzone jest krajowe szpiegostwo.
„The Guardian” przypomina, że zgodnie z wcześniej przyjętymi założeniami, agencja NSA powinna gromadzić wyłącznie informacje o szpiegach zagranicznych. Tymczasem z agencji poświęconej gromadzeniu zagranicznych informacji przekształciła się ona w agencję, która w coraz większym stopniu szpieguje zwykłych obywateli.
Źródło: The Guardian, AS.