Stany Zjednoczone pracują nad poprawą współpracy wywiadowczej z Niemcami, ale nie jest możliwe podpisanie dwustronnej umowy o zakazie wzajemnego szpiegowania – poinformował ostatnio wysoki urzędnik administracji Obamy.
Ujawnienie przez byłego pracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego – Edwarda Snowdena – licznych danych dot. powszechnego podsłuchiwania sojuszników przez Amerykanów, budzi ogromne emocje na świecie. Amerykanie obawiają się wyjścia na jaw kolejnych dokumentów wywiadowczych i podejmują działania, mające zminimalizować potencjalne negatywne skutki ich ujawnienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Urzędnicy amerykańscy prowadzą negocjacje z przedstawicielami służb wywiadowczych sojuszników w celu poprawy wzajemnych relacji. Ostatnio przedstawiciele administracji Obamy stwierdzili, że należy usprawnić pracę wywiadów, ale USA nie mogą zgodzić się na zawarcie dwustronnych umów antyszpiegowskich, na czym zależy m.in. Francuzom i Niemcom.
W zeszłym tygodniu wyżsi urzędnicy niemieccy spotkali się w Białym Domu z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice i innymi oficjelami w celu omówienia sposobów poprawy współpracy wywiadowczej i złagodzenia napięcia w związku z ujawnieniem informacji o podsłuchiwaniu kanclerz Angeli Merkel
Zakulisowe zabiegi dyplomatyczne podejmowane prze oba państwa mają uspokoić publiczne kontrowersje, ale nie wprowadzą istotnych zmian w zakresie unikania wzajemnego szpiegowania.
– Nie rozmawiamy obecnie o jakimś całościowym porozumieniu antyszpiegowskim, lecz uzgadniamy pewne zasady wzajemnej współpracy. Jeśli uda nam się zawrzeć porozumienie, to jest szansa, że nasze więzi ulegną wzmocnieniu – przekonywał jeden z urzędników administracji USA.
Niemieckie media rozpisują się o rzekomych staraniach podjętych przez rząd Merkel, które mają doprowadzić do włączenia Niemiec do sojuszu szpiegowskiego „Five Eyes”. Jest to sojusz, w którym Stany Zjednoczone i grupa anglojęzycznych państw podzieliły świat na docelowe sektory objęte działaniami szpiegowskimi. Państwa te wymieniają się informacjami, jednocześnie unikają – a przynajmniej powinny unikać – wzajemnego podsłuchiwania się. Do sojuszu obok USA należą: Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia.
Wg amerykańskiego urzędnika, włączenie Niemiec do sojuszu jest mało prawdopodobne, bo wszyscy sygnatariusze porozumienia musieliby wyrazić zgodę na to, a nikt się do tego nie kwapi.
Amerykanie obiecują więc Niemcom, że ewentualnie mogą zrezygnować z podsłuchiwania rozmów liderów państwa i niemieckich przedsiębiorców.
Źródło: Newsmax.com, AS.