Nie cichnie skandal związany z wykorzystywaniem urzędu podatkowego w Stanach Zjednoczonych przez będącą przy władzy administrację Obamy do prześladowania środowiska konserwatywnego. Amerykański urząd podatkowy – IRS gnębił m.in. socjolog dr Anne Hendershott, gorliwą katoliczkę, krytykującą ustawę zdrowotną i niby katolickie grupy, które promowały aborcję.
Hendershott w maju 2010 r. otrzymała telefon z urzędu podatkowego, a dwa miesiące później kazano jej się osobiście stawić w odpowiednim oddziale w New Haven.
Wesprzyj nas już teraz!
Hendershott twierdzi, że IRS w maju 2010 r. zażądał od niej podania szczegółowych informacji dot. „jej przedsięwzięcia biznesowego”. Kobieta miała podać szczegółową listę gościnnych wykładów, które wygłosiła itp.
Urzędnik poinformował ją, że IRS zamierza przeprowadzić szczegółowy audyt „jej firmy”. W tym celu zostanie przeszukany dom itp. Wykładowczyni bardzo była zdziwiona audytem, bo żadnej firmy nie prowadziła.
Doktor czasami publikowała teksty w dzienniku „The Wall Street Journall” i głosiła gościnnie wykłady w zaprzyjaźnionych organizacjach, za co nie otrzymała ani centa. Nie prowadziła działalności biznesowej, jednak IRS uznał, że sporadyczne publikowanie tekstów i gościnne wykłady należy uznać za działalność gospodarczą.
Podczas drobiazgowego przesłuchania kobieta najczęściej musiała odpowiadać na pytania natury politycznej: jaka organizacja ją zapraszała, na jaki temat był wykład, czym dana grupa się zajmowała, kto był jej liderem itp.
Dr Hendershott w swoich publikacjach krytykowała politykę administracji Obamy.
IRS prześladował także m.in. organizację Linchpins of Liberty, która prowadziła szkolenia dla uczniów i studentów z zakresu konserwatywnej filozofii politycznej. Urząd podatkowy w 2012 r. zażądał od jej prezesa podania szczegółowych danych wszystkich uczestników szkolenia, zarówno tych, którzy już je przeszli, jak również tych, którzy dopiero mają je odbyć.
„Proszę podać szczegóły dotyczące wszystkich szkoleń, które już Pan zorganizował i które zamierza dopiero przeprowadzić. Proszę przesłać kopie materiałów szkoleniowych i nazwiska uczestników…” – takie m.in. żądanie urząd podatkowy skierował 14 lutego 2012 do Kevina Kookogeya.
Najbardziej oburzające okazało się pytanie dot. danych wszystkich studentów i uczniów. Organizacja Kookogeya – podobnie jak 26 innych grup konserwatywnych – przygotowuje pozew przeciwko IRS.
We wtorek prokurator generalny USA Eric Holder zlecił wszczęcie śledztwa, które ma ustalić, czy IRS złamał prawo, poddając specjalnym kontrolom grupy konserwatywne, zwłaszcza podczas kampanii wyborczych w 2010 i 2012 r.
Z 298 organizacji pozarządowych wybranych do szczegółowej kontroli przez IRS aż 72 miały w nazwie „Tea Party”, a 13 słowo „patriot”. Dodatkowej kontroli IRS miały też podlegać te organizacje pozarządowe, które krytykowały rząd za nadmierne wydatki lub których celem było „edukowanie Amerykanów o konstytucji USA”.
Źródło: WND.com, AS.