W Stanach Zjednoczonych zamknięto w tym roku 12 proc. klinik aborcyjnych, a konkretnie 73 placówki – podała organizacja obrony życia Operation Rescue.
Jest to spowodowane wzrostem wrażliwości Amerykanów na kwestię obrony życia oraz zaostrzeniem aborcyjnego prawodawstwa w niektórych stanach. Wielki wpływ miała na to głośna sprawa Kermitta Gosnella, lekarza aborcjonisty, który w szczególnie okrutny sposób mordował dzieci, zwłaszcza w przypadkach tak zwanych późnych aborcji.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykanie poznali tym samym ukrywane realia zabijania nienarodzonych. W konsekwencji zaostrzono kontrolę klinik aborcyjnych, niektóre stany zakazały późnych aborcji. Tak stało się na przykład w Teksasie, gdzie w konsekwencji zamknięto w tym roku 11 klinik.
Z oficjalnych danych wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba aborcji zmniejszyła się w USA o 3 proc. Jest to najwyższy odnotowany dotąd spadek aborcji od 1973 r., kiedy zalegalizowano zabijanie nienarodzonych dzieci. Dziś aborcji dokonuje się w 582 placówkach. To jednak czterokrotnie mniej niż w 1991 r.
Źródło: KAI
ged