Siły USA rozpoczęły w piątek uderzenia na oddziały Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej oraz związane z nimi bojówki w Syrii i Iraku – podało w piątek Dowództwo Centralne USA (CENTCOM). Zbombardowano 85 celów, w tym ośrodki dowodzenia, centra wywiadowcze, składy rakiet i dronów. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden poinformował, że ataki będą kontynuowane jako uzasadniony odwet.
Pentagon dotąd nie podał szczegółów bombardowania. Jak podało dowództwo odpowiedzialne za region Bliskiego Wschodu, uderzenia dokonano o 22. czasu polskiego przeciwko siłom al-Kuds Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i związanych z nimi grup.
„Siły zbrojne USA uderzyły w ponad 85 celów, za pomocą wielu samolotów, w tym bombowców dalekiego zasięgu ze Stanów Zjednoczonych” – napisano w komunikacie. W ramach ataku użyto ponad 125 precyzyjnych pocisków, a wśród celów były „centra operacji dowodzenia, ośrodki wywiadowcze, składy rakiet, pocisków i pojazdów bezzałogowych, obiekty logistyki i łańcucha dostaw amunicji” związane z bojówkami i ich irańskimi sponsorami.
Wesprzyj nas już teraz!
Jest to pierwsza fala bombardowań w odwecie za atak wspieranych przez Iran bojówek na bazę Tower 22 w Jordanii, który zabił trójkę amerykańskich żołnierzy i ranił co najmniej 40 innych. Według zapowiedzi Białego Domu, nie będzie jednak ostatnią. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby twierdził, że będzie to „wielopoziomowa” kampania, która może trwać dni, a nawet tygodnie.
PAP / oprac. PR
Trump: „jesteśmy na krawędzi III wojny światowej”. Reakcje po ataku dronów na personel USA