Lewicowe media i proaborcyjni działacze zwracają uwagę, że część właścicieli firm odmówiło zastosowania się do ustawy zdrowotnej prezydenta Baracka Obamy. Nie mogą oni zgodzić się na współfinansowanie tzw. awaryjnej antykoncepcji czyli prowadzącej do śmierci nienarodzonego dziecka.
Liberalni eksperci drwią z przedsiębiorców, dowodzących, że tzw. pigułka „po”, może prowadzić do zabicia nienarodzonego dziecka. Część przedsiębiorców nie ma jednak wątpliwości, że poprzez stosowanie się do przepisów ustawy zdrowotnej prezydenta Obamy, mogą finansować nie tylko antykoncepcję, ale również pigułki wczesnoporonne.
Wesprzyj nas już teraz!
Najnowsze badania ujawniają jednak, że wszystkie formy antykoncepcji awaryjnej równoznaczne są aborcji. Głównym celem działania tych środków jest nie tyle niedopuszczenie do zapłodnienia ile uniemożliwienie zagnieżdżenia się zapłodnionej już komórki jajowej.
Jednakże część lekarzy, nie wspominając już o zwolennikach aborcji, jest głuchych na tego typu argumenty. Niemały zamęt w tej sprawie wprowadził Amerykański Kongres Położnych i Pielęgniarek (ACOG). W 1985 roku zmienił on definicję początku ciąży, uznając, że rozpoczyna się ona nie w momencie zapłodnienia, ale w chwili implantacji embrionu ludzkiego do macicy.
Na tej nieścisłej i celowo wprowadzającej w błąd definicji ciąży bazuje pogląd, że środki wczesnoporonne… nie wywołują aborcji. Na potwierdzenie tej tezy ACOG w 2012 roku stwierdziła, że istnieje tzw. antykoncepcja awaryjna.
Źródło: liveactionnews.org
Marcin Rak