Żaden z najważniejszych urzędników administracji Obamy nie pojawi się na ceremonii otwarcia i zamknięcia Zimowych Igrzysk w Soczi. W składzie delegacji znajdą się za to lesbijki i ma to być policzkiem za przyjęcie „antyhomoseksualnej” ustawy.
Na ceremonii otwarcia będzie obecna była sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Stanów Zjednoczonych Janet Napolitano i dwie lesbijki, przy tym zadeklarowane aktywistki LGBT: tenisistka Billie Jean King oraz hokeistka Caitlin Cahow. Amerykanie twierdzą, że ma to być „silny sygnał sprzeciwu wobec prawa antyhomoseksualnego przyjętego w Rosji”. Biały Dom oświadczył, iż do delegacji dołączy ambasador Stanów Zjednoczonych w Rosji Michael McFaul, łyżwiarz figurowy Brian Boitano i doradca prezydenta Rob Nabors. Na ceremonii zamknięcia pojawi się zastępca sekretarza stanu Bill Burns, ambasador McFaul i łyżwiarze: Bonnie Blair oraz Eric Heiden.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Białego Domu „delegacja Stanów Zjednoczonych na igrzyskach olimpijskich reprezentować będzie różnorodność”. „Wszyscy nasi członkowie delegacji wyróżniają się osiągnięciami w służbie rządowi, aktywnością obywatelską i sportową. Jesteśmy dumni z każdego z nich i uważamy, że będą wspaniałymi ambasadorami Stanów Zjednoczonych na Igrzyskach Olimpijskich” – czytamy w wydanym specjalnie w tej sprawie oświadczeniu prasowym.
Wyrażając sprzeciw wobec „dyskryminacji” homoseksualistów w Rosji do Soczi nie pojadą prezydenci Francji i Niemiec.
Źródło: The Daily Telegraph, AS.