Wiceprezydent amerykańskiego rządowego Export-Import Banku, John Schuster zadeklarował, że USA chcą współkredytować pierwszą elektrownię atomową w Polsce. Stawia jednak jeden warunek: technologia ma pochodzić z Ameryki.
Pierwsza elektrownia atomowa w Polsce ma powstać najwcześniej za 10 lat. Otwarcie pierwszego reaktora planuje Polska Grupa Energetyczna. Jej prezes, Krzysztof Kilian nie wie jednak, czy rząd wesprze jej budowę. A jej koszt jest niebagatelny – szacuje się, że wynosić ma od 9 do 15 mld euro.
Wesprzyj nas już teraz!
– Już na ten temat w przeszłości wstępnie rozmawialiśmy. Obecnie nie ma żadnego oficjalnego wniosku, ale na taki w przyszłości czekamy. Jeśli amerykańska technologia zostanie wybrana przez Polskę to my będziemy wspierać jej eksport do waszego kraju – zadeklarował tymczasem Schuster.
Inwestycją w polski atom zainteresowane są także Francuzi i Japończycy. Jednak, jak deklaruje Kilian, chętnych jest wielu, bo na projekcie atomowym dobrze się zarabia, gdy jest już gotowy. Wcześniej jednak trzeba wyłożyć na niego niemałe pieniądze.
Premier Donald Tusk zadeklarował kilka miesięcy temu, że energetyka jądrowa będzie potrzebna później, niż zapowiadano, bo spodziewany jest boom w energetyce gazowej. Na razie w lutym PGE podpisała z firmą WorleyParsons umowę w sprawie badań środowiskowych i lokalizacyjnych miejsc gdzie może powstać pierwsza elektrownia jądrowa. Wartość kontraktu to 252 mln zł.
Źródło: dziennik.pl
ged