Charge d’affairs ambasady USA w Polsce Bix Aliu skierował do polskiej marszałek Sejmu Elżbiety Witek list zawierający z jednej strony zdumiewające, ale z drugiej jakże logiczne oczekiwania. Amerykański dyplomata dał do zrozumienia, że chce mieć wpływ na pracę nad regulacjami dotyczącymi reprywatyzacji. Sprawę opisał „Dziennik Gazeta Prawna”.
„Pragnę wyrazić głębokie zaniepokojenie w sprawie ustawy, która – jeśli zostanie przyjęta – spowoduje nieodwracalne straty dla Ocalonych z Holokaustu i ich rodzin. Rozumiemy, że projekt ustawy efektywnie uniemożliwi odzyskanie lub kompensację za utracone mienie w okresie Zagłady i komunizmu. W takim wypadku zarówno Żydzi jak i ci którzy nie są pochodzenia żydowskiego nie otrzymają nic” – pisze Aliu.
DGP skontaktowało się z polskimi źródłami dyplomatycznymi. – List każe zadać sobie pytanie, czy panu charge d’affiares zależy na stosunkach z Polską czy też wyłącznie na własnym rozgłosie – zauważa jeden z rozmówców. Jak podkreśla, dyplomata niskiej rangi, jakim jest charge d’affaires nie powinien sobie pozwalać na ingerencję w proces legislacyjny państwa, w którym urzęduje.
Wesprzyj nas już teraz!
Drugi rozmówca wskazuje z kolei, że Aliu rozpoczął w ten sposób kampanię przeciw ustawie reprywatyzacyjnej, nad którą pracuje obecnie Sejm. – List to dopiero początek – przewiduje. – Temat reprywatyzacji ma znacznie większy potencjał niż kwestie ideologiczne i różnice między polską prawicą a nową demokratyczną administracją w USA. Może to realnie zaszkodzić stosunkom z Waszyngtonem – ocenia.
Rozmówca DGP zwraca uwagę, że list wypływa właśnie teraz, tuż przed prawdopodobnym uchwaleniem projektu ustawy reprywatyzacyjnej przez Sejm. – Ciekawe też, że dyplomacja amerykańska łączy holokaust z działaniami władz komunistycznych – dodaje.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TK