30 października 2015

Choć ustawa o leczeniu niepłodności, regulująca kwestie in vitro wchodzi w życie 1 listopada, to już po jej przyjęciu, nawet zwolennicy takich rozwiązań wskazywali na ułomność regulacji. Teraz do grona krytyków dołączył Rzecznik Praw Obywatelskich, który skierował skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa ma bowiem „krzywdzić kobiety nie będące w stałym związku z mężczyzną”.  

Zdaniem Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich ustawa o leczeniu niepłodności nie zawiera stosownych przepisów przejściowych. W efekcie kobiety „niepozostające w związku małżeńskim albo we wspólnym pożyciu z mężczyzną, które dotychczas zdeponowały w klinikach zarodki powstałe z ich komórki rozrodczej i komórki anonimowego dawcy nie będą mogły ich wykorzystać, o ile nie będą mieć partnerów deklarujących gotowość do ojcostwa.”

Wesprzyj nas już teraz!

W ocenie Rzecznika, taki stan narusza „zasadę zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz zasadę ochrony praw nabytych, które wynikają z Konstytucji RP.”


Dotychczas pobranie komórki, utworzenie zarodka, a następnie przechowywanie go do czasu wykorzystania przez kobietę, było uregulowane w umowie cywilnoprawnej zawartej z ośrodkiem leczenia niepłodności. Nowa ustawa zmienia sytuację kobiet samotnych, czy też niepozostających w stałym związku z mężczyzną. Tymczasem w ocenie RPO, kobiety które już poczyniły pierwsze kroki w procedurze in vitro miały prawo oczekiwać, że rozpoczęte działania będą mogły być kontynuowane w nowym porządku prawnym.

RPO podniósł także zasadność przepisu, który przewiduje, że po upływie 20 lat od wejścia w życie ustawy lub po śmierci dawców zarodka, zostanie on przekazany do tzw. dawstwa.

W rezultacie kobieta, która poddała się już wstępnej procedurze i na podstawie umowy cywilnoprawnej klinika pobrała jej komórkę rozrodczą i wytworzyła zarodek z tej komórki i komórki anonimowego dawcy, zostaje postawiona w sytuacji, w której niewykorzystanie tej komórki przez okres 20 lat (a to wykorzystanie w przypadku nieposiadania partnera jest w świetle ustawy niemożliwe) prowadzi do przekazania zarodka. Tym samym, wbrew woli dawczyni (a nawet bez jej wiedzy), inna kobieta może urodzić pochodzące z tej komórki dziecko – podkreślił RPO.

W jego ocenie, takie rozwiązanie wzbudza wątpliwości z uwagi na konstytucyjne „prawo do prywatności i związaną z nim swobodę decyzji o posiadaniu potomstwa.”

Nowa regulacja, zarówno w zakresie uniemożliwiającym kobietom wykorzystanie ich zarodków, jak i przewidująca przekazanie ich do dawstwa po upływie określonego czasu, w sposób niezgodny z zasadą prawidłowej legislacji niejako zaskoczyła kobiety, które były już w trakcie procedury in vitro i miały uzasadnione prawo oczekiwać, że będą mogły wykorzystać wytworzony zarodek – podsumował RPO.

Procedura in vitro nawet wśród jej zwolenników budzi wiele wątpliwości. Dość wskazać, że to Stowarzyszenie Nasz Bocian walcząc o prawa osób korzystając z tej metody wskazało na szereg nieprawidłowości związanych z tą procedurą.

Nawet spór o udostępnienie przez Ministerstwo Zdrowia danych o skuteczności ośrodków realizujących refundowany program in vitro zakończył się w sądzie. Stowarzyszenie argumentowało, że każda z ok. 20 tys. par korzystających z refundacji, mająca trzy takie szanse, ma prawo wiedzieć, która z klinik osiąga najlepsze wyniki. Z ogólnych podsumowań wynikało, że skuteczność metody in vitro waha się od 10 do 40 proc. Sąd uznał, że szczegółowe dane mają być upublicznione.

Kolejne problemy z jakimi zmagać się muszą osoby, które nabrały się na „sukces in vitro” wskazują, że metoda ta w wielu punktach godzi w osoby decydujące się na taką „terapię”, a próby uregulowania procedury, „uczłowieczenia jej”, tylko powodują dalsze komplikacje. W całej sprawie brakuje też głosu obrony tych, których życiem się manipuluje, choć ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest wpisana w polski porządek prawny. Bo wszelkie komplikacje prawne i spory światopoglądowe może przeciąć jedynie rezygnacja ze stosowania procedury in vitro.

 

Marcin Austyn


Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 465 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram