Do 25 września wszyscy rodzice muszą złożyć w szkole deklarację o rezygnacji swojego dziecka z zajęć tzw. edukacji zdrowotnej. To absolutnie konieczne, by chronić je przed skrajną demoralizacją. Barbara Nowacka dąży do marksizacji polskiej szkoły.
Mówiła o tym w PCh24 TV Agnieszka Pawlik-Regulska, prezes Stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności i koordynator Koalicji na rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.
– Barbara Nowacka potrafi być dobrym funkcjonariuszem systemu. Przeprowadza zmiany w szkole skutecznie i bezkompromisowo, bez udawania. Problem w tym, że wprowadza marksistowską edukację – wprowadza w szkole neomarksistowską rewolucję – powiedziała w rozmowie z red. Pawłem Zdziarskim.
Wesprzyj nas już teraz!
Agnieszka Pawlik-Regulska wyliczyła, że reformy Nowackiej składają się w jeden, spójny obraz. Likwidacja prac domowych, wyrzucanie narodowych bohaterów i elementów tożsamości narodowej, brak obowiązkowości w przypadku lektur, uderzenie w rodzinę oraz intymne sfery życia poprzez edukację zdrowotną, wreszcie usuwanie religii i deprecjonowanie wiary – to wszystko składa się na system marksistowski, podkreśliła.
– Jeżeli poczytamy dokumenty z lat dwudziestych z Rosji bolszewickiej, to okaże się, że robili dokładnie to samo – wskazała.
Agnieszka Pawlik-Regulska podkreśliła, że zmiany Nowackiej są też związane z tzw. Europejskim Obszarem Edukacyjnym, do którego ma wejść Polska, żegnając się z własną suwerennością w dziedzinie edukacji.
Według ekspertki oświatowej, Barbara Nowacka przetrwała rekonstrukcję rządu pomimo wielkiej krytyki, jaka pada pod jej adresem, bo ma prawdopodobnie „jakieś inne umocowanie”. – Polski rząd nie jest polski, wiele rzeczy zależy od zupełnie innych sił – zaznaczyła.
Jak mówiła, w nowelizacji ustawy o prawie oświatowym zatrważająca jest też przyjęta podstawa działania. To nie jest konstytucja ani jakaś ustawa, ale dokument wypracowany przez Instytut Badań Edukacyjnych pt. „Profil Absolwenta i Absolwentki”. Innymi słowy, chodzi o to, by szkoła „produkowała” osoby o konkretnym profilu, jakoby pod kątem potrzeb rynku pracy. Szkoła przestaje zatem towarzyszyć rodzicom w wychowaniu i wspierać ich w tym dziele, ale zaczyna właśnie tworzyć określony „produkt”. Dokument, o którym mowa, dodała, nie został przez nikogo zatwierdzony – został przyjęty na zasadzie arbitralnej jako dokument kierunkowy i niejako nadrzędny wobec ustawy o prawie oświatowym.
Agnieszka Pawlik-Regulska wskazała też na problemy związane z tzw. edukacją zdrowotną. – Szkoła powinna pokazywać wartość małżeństwa i rodziny, życia w fazie prenatalnej. W edukacji zdrowotnej są tymczasem rzeczy całkowicie z tym sprzeczne – podkreśliła.
Program edukacji zdrowotnej podzielony jest na dziesięć działów. Wszystkie są wyciągnięte z innych przedmiotów, ale dwa działy wydają się kluczowe z perspektywy rewolucyjnej. To dział „dojrzewanie” oraz dział „zdrowie seksualne”. Z zapisów programowych wynika, że młody człowiek „zaczyna współżycie z drugą osobą w zasadzie wtedy, kiedy zechce, bez żadnych innych warunków oprócz tzw. świadomej zgody”.
– To znaczy, że jeżeli młody człowiek stwierdzi, że zarówno on jak i druga osoba ma zgodę na seks, to znaczy, że można go uprawiać bez żadnych obwarowań – dodała. Nie mówi się, że konieczna jest miłość, że chodzi o budowę trwałego związku, o małżeństwo – nic z tych rzeczy.
To znaczy, jeżeli młody człowiek stwierdzi, że on i ta druga osoba ma w sobie świadomą zgodę na seks, to znaczy, że może go uprawiać. Nie ma żadnych innych obwarowań, żadnych.
Zrównane zostają wolne związki z małżeństwem, bezdzietność z dzietnością, normalizuje się rozwody.
Żeby dziecko nie chodziło na edukację zdrowotną, do 25. września należy złożyć oświadczenie o rezygnacji z tego przedmiotu, najlepiej podpisane przez oboje rodziców – podkreśliła. Teoretycznie wystarcza podpis jednego, ale zawsze lepiej uzyskać oba.
Więcej w nagraniu:
Źródło: PCh24 TV
Pach
