Ursula von der Leyen poczuła wakacyjną atmosferę, jaką sprowadziła nad Wisłę gorąca majówka. Wraz z nią zapowiedziała wycofanie unijnego postępowania przeciwko Polsce z powodu rzekomych braków niezawisłości sądów. Tak jej decyzję tłumaczy przewodniczący Nowej Nadziei Sławomir Mentzen. Bo niby co, poza porą roku, zmieniło się w kraju?
„Ludzie spacerują ulicami miast, siedzą w ogródkach, snują już plany wakacyjne, uśmiechają się. Wszędzie to samo. W miastach, miasteczkach i na wsiach. W górach i nad Bałtykiem. Nad jeziorami i wzdłuż rzek. Tłumy uśmiechniętych, zadowolonych z życia ludzi. Na pewno to też wszyscy widzicie, na pewno to czujecie, tak jak ja. Ja na dłoni czuję dreszcz, moje oczy błyszczą też, Polska cała uśmiechnięta! Ursula von der Leyen też to poczuła. Dlatego Unia Europejska zaprzestała dzisiaj procedurę z art. 7., zmierzającej do zawieszenia praw Polski w UE!”, wyjaśniał ironicznie motywacje decyzji szefowej KE polityk Nowej Nadziei.
Jak pięknie się zrobiło! Czuć w powietrzu, że lato się zbliża. Można posiedzieć w ogrodzie, posłuchać śpiewu ptaków, zrobić grilla, nacieszyć się słońcem. Ludzie spacerują ulicami miast, siedzą w ogródkach, snują już plany wakacyjne, uśmiechają się. Wszędzie to samo. W miastach,…
Wesprzyj nas już teraz!
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 6, 2024
Jak dodał Mentzen, trudno będzie go przekonać, że jakikolwiek inny niż pogodowy czynnik rozpromienił nad krajem oblicze von der Leyen. Jak zwracał uwagę w swoim wpisie polityk Konfederacji, władze nie wprowadziły żadnych prawnych zmian, jakie pozwoliłyby na rozwiązanie problemów z praworządnością. Nie ma lepszego ustawodawstwa – nie ma przywrócenia jedności orzecznictwa w kraju…
Jak wywnioskował więc Sławomir Mentzen mogło chodzić albo o pogodę, albo Unia po prostu nie wyobraża sobie, by „niepraworządność” panowała nad Wisłą pod rządami Donalda Tuska. Ale, jak przecież wiemy, Bruksela taka nie jest. To wcale nie polityczni cynicy, którzy zabiegają o ustanowienie w kraju władzy gwarantującej posłuszeństwo euro-dyktatowi.
Podobne poglądy, jak podkreślał Mentzen, to niebezpieczne przekonania, na które w „praworządnej” Polsce nie ma zgody! „Za samo pomyślenie takiej strasznej rzeczy, należy wysyłać pozwy, karać, zamykać, traktować drani dokładnie tak samo, jak tych sugerujących, że Kierwiński coś wypił. Oduczą się jedni i drudzy marudzenia, niszczenia dobrej zabawy, gromienia uśmiechów dzieci”, konkludował polityk liberalnego ugrupowania.
Źródła: X/Sławomir Mentzen
FA