Jeżeli moralność seksualna jest w różnych miejscach różnie nauczana, to czy można mówić jeszcze o istnieniu jednego Kościoła powszechnego? – pyta Mathias von Gersdorff na marginesie debaty o konsekwencjach adhortacji Amoris laetitia.
„Nie minął nawet tydzień, odkąd prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Müller skrytykował dubia kardynałów i określił Amoris laetitia jako jasną i bezpieczną dla wiary, gdy biskupi Malty opublikowali dokument całkowicie w tych kwestiach przeczący Müllerowi” – pisze na swoim blogu katolicki działacz i publicysta, Matthias von Gersdorff.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przypomina, maltańscy biskupi uznali, że Amoris laetitia dopuszcza rozwodników w nowych związkach do Komunii Świętej, jeżeli tylko rozwodnicy ci uznają, że przyjmując Eucharystię pozostaną we własnym sumieniu w zgodzie z Bogiem.
„W ten sposób nie tylko dopuszcza się rozwodników w nowych związkach do Stołu Pańskiego, ale czyni się z sumienia jednostki decydującą instancję” – stwierdza von Gersdorff, pytając, w czym różni się to od zwyczajów protestanckich.
Publicysta przekonuje, że decyzja maltańskich biskupów wskazuje na znikomy wpływ, jaki na Kościół powszechny ma kardynał Müller. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary wielokrotnie stwierdzał przecież, że Amoris laetitia pozostaje w zgodzie z tradycją Kościoła, a zwłaszcza z Familiaris Consortio Jana Pawła II. Dokument ten jednak wyraźnie wyklucza od Stołu Pańskiego tych rozwodników, którzy nie żyją w czystości. Biskupi maltańscy już ich nie wykluczają.
„Dokument biskupów Malty może mieć ogromne znaczenie i wprowadzić na wyższy poziom wewnątrzkościelny kryzys” – ostrzega von Gersdorff, wskazując, że może to utrwalić przekonanie o papieskiej zgodzie na dopuszczenie rozwodników do Komunii Świętej.
Publicysta pisze, że na tym gruncie powstaną – i już powstają – rozmaite podejścia do sprawy rozwodników. „To nie oznacza niczego innego, jak to, że tradycyjne nauczanie na temat moralności seksualnej nie obowiązuje już powszechnie. Czy można w tej sytuacji mówić jeszcze o jednym, powszechnym Kościele?” – pyta w artykule działacz katolicki.
„O tyle ostrzeżenia biskupa Athanasiusa Schneidera […] odnośnie schizmy zdecydowanie nie są przeznaczone” – stwierdza. Jak pisze dalej, kwestia rozwodników w nowych związkach nie jest sprawą wyłącznie dyscyplinarną, bo dotyczy także trzech sakramentów (Eucharystii, małżeństwa i pokuty), nauczania o łasce oraz chrystologii. „Jeżeli krok biskupów Malty znajdzie naśladowców, znajdziemy się w burzliwych czasach” – kończy von Gersdorff.
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de
Pach