Nie ustają spekulacje dotyczące katastrofy samolotu Airbus 321 należącego do rosyjskiej linii czarterowej Kogalymavia – obecnie Metrojet. Państwo Islamskie przyznało się do zamachu, a zdaniem Amerykanów i Brytyjczyków hipoteza ta jest bardzo prawdopodobna. Odmienne stanowisko wyraża Egipt i Rosja. Wielka Brytania odradza swoim obywatelom podróże w rejon katastrofy.
Zdaniem osoby należącej do amerykańskiego wywiadu rozmawiającej z CNN, członkowie Państwa Islamskiego mogli podłożyć bombę w rosyjskim samolocie. Wprawdzie nie ma na to rozstrzygających dowodów. Jednak według członków CIA prawdopodobny jest scenariusz, wedle którego na lotnisku w Sharm el-Sheikh ktoś wniósł bombę na pokład Airbusa. Co ciekawe, lotnisko to znane jest ze szczególnie niskiego poziomu zabezpieczeń.
Wesprzyj nas już teraz!
Do hipotezy o bombie skłania się także Wielka Brytania. Minister spraw zagranicznych tego kraju stwierdził, że jej prawdopodobieństwo jest znaczące. Podobnego zdania jest biuro prezydenta Davida Camerona. „W miarę jak nowe informacje wychodzą na światło dzienne, niepokoimy się, że samolot mógł rozbić się z powodu ładunku wybuchowego” – brzmi oświadczenia biura.
Ta wersja wydarzeń jest zgodna z przedstawianą przez… samo Państwo Islamskie. W wiadomości nadanej przez działającą na Półwyspie Synaj odnogę IS, terroryści przyznają się do zamachu. – To my z łaską Boga doprowadziliśmy do katastrofy – mówią islamiści. – Jeśli Bóg pozwoli, pewnego dnia pokażemy w jaki sposób tego dokonaliśmy. Uczynimy to w czasie uznanym przez nas za stosowny – dodają.
Na pokładzie lecącego z egipskiego resortu w Sharm el-Sheikh do Petersburga samolotu znajdowało się 217 pasażerów. Rozbił się on 23 minuty po starcie. Katastrofa spowodowała ograniczenia ruchu turystycznego. Wielka Brytania odradza swoim obywatelom podróże do Sharm el-Sheikh, popularnego wśród Brytyjczyków miejsca wypoczynkowego.
Odmienne jest jednak stanowisko Egiptu. Minister lotnictwa afrykańskiego państwa, Hossam Kamel, stwierdził, że hipoteza o bombie jest niesłuszna. Do zamachu nie doszło także zdaniem Aleksandra Neradko, szefa rosyjskiej Federalnej Agencji Lotniczej.
Źródła: edition.cnn.com / abcnews.go.com
mjend