Rocznica „zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami” zostanie uczczona w Moskwie i wielu rosyjskich miastach w sposób szczególny. Media donoszą, że na ulice wyjadą autobusy komunikacji miejskiej ozdobione portretami Józefa Stalina. Projekt ze „stalinobusami” to już kolejna w ostatnich tygodniach kontrowersyjna inicjatywa w Rosji związana ze Stalinem. Niedawno do sklepów w Moskwie trafiły zeszyty szkolne z wizerunkiem tyrana na okładce.
Informacje te przekazała „Komsomolskaja Prawda”, według której za inicjatywą stoją osoby prywatne. Śródki na akcje jej organizatorzy zbierają za pośrednictwem Internetu. Autobusy ze zdjęciami „Chorążego Pokoju” według animatorów akcji mają kursować od 6 maja. Niepowtarzalną okazję do codziennych „spotkań z Gruzinem” mają mieć mieszkańcy ponad 40 miast, w tym Moskwy, Wołgogradu (d. Stalingradzie), Władywostoku, Niżnym Nowogrodzie, Jekaterynburgu, Kazaniu, Kaliningradzie, Irkucku, Nowosybirsku i Petersburgu.
Wesprzyj nas już teraz!
Opozycyjna prasa ostro krytykuje tą inicjatywę. „Nowaja Gazieta” proponuje podobny eksperyment przeprowadzić w Niemczech. – Spróbujcie puścić po Berlinie autobus z wizerunkiem Hitlera. Jest to prawnie niedopuszczalne. Jest to politycznie niedopuszczalne. Jest to moralnie niedopuszczalne. A u nas „stalinobusy” są dopuszczalne – prawnie, politycznie i moralnie – podkreśliła gazeta.
„W Berlinie, na tablicy koło przystanku autobusowego, można przeczytać – potomnym ku przestrodze – że w tym miejscu znajdowało się biuro Adolfa Eichmanna z Gestapo, odpowiedzialnego za ostateczne rozwiązanie problemu żydowskiego” – wskazała „Nowaja Gazieta” i dodała: „U nas, niestety, na gmachach Łubianki nie ma tablic z informacjami odsyłającymi do krwawych wydarzeń”.
Opozycyjne pismo zauważyło, że „o istnieniu polityki kulturalno-historycznej można mówić wtedy, gdy państwo proponuje obywatelom, by byli dumni z jednych faktów swojej historii i wstydzili się innych”. „Po to, aby się nie powtórzyły” – podkreśliło.
„Nowaja Gazieta” podkreśliła też, że „polityka taka musi być oficjalna”. – „W przeciwnym wypadku naród nadal będzie dumny z „porządków” przy Stalinie i będzie poddawać w wątpliwość, że polskich oficerów w Katyniu rozstrzelało NKWD” – skonstatowała.
Źródło: stefczyk.info
luk