Jeszcze w dziewiętnastym wieku chrześcijanie stanowili aż 60 proc. wszystkich mieszkańców Betlejem. Obecnie – jak wynika z badań Centrum Spraw Publicznych w Jerozolimie – w miejscu narodzin Chrystusa mieszka zaledwie 10 proc. chrześcijan. Ci, którzy nie uciekli w latach 40. czy 60. dwudziestego wieku w obawie przed wojną, teraz zmagają się z dyskryminacją ze strony wyznawców islamu.
Wbrew oficjalnym zapewnieniom burmistrza Betlejem o niedyskryminacji, chrześcijanie na obszarach kontrolowanych przez wyznawców islamu żyją jako dhimmis, czyli obywatele drugiej kategorii. Chrześcijanie, którzy chcą opuścić Autonomię Palestyńską, nie mogą sprzedać swojej własności innym wyznawcom Chrystusa. Dom lub sklep można odsprzedać wyłącznie muzułmaninowi.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobnie jak w innych krajach, gdzie dominuje islam, chrześcijanki często padają ofiarami gwałtów i zmuszane są do konwersji. Rodziny nawet nie zgłaszają przypadków napaści na tle seksualnym, by uchronić się przed odwetem. Arabowie wykorzystują także domy chrześcijan do prowadzenia ostrzału izraelskich żołnierzy. Podczas oblężenia Bazyliki Narodzenia Pańskiego w 2002 roku, terroryści islamscy ostrzeliwali wojska izraelskie z sanktuarium w Betlejem, w międzyczasie bezczeszcząc wnętrze kościoła.
Wyznawcy islamu palą sklepy chrześcijan, kradną ich nieruchomości, budują meczety obok kościołów i zakłócają nabożeństwa chrześcijańskie. W 2013 roku kilka rodzin z Betlejem i Ramallah napisało list do prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. Opisano w nim ponad 150 udokumentowanych przypadków kradzieży ziemi, przymusowej konwersji, gróźb śmierci i przemocy fizycznej.
Zgodnie jednak z islamską doktryną, osoby wyznające religię inną niż islam, a znajdujące się pod panowaniem islamu, nie mogą zeznawać przeciwko muzułmanom. Cchrześcijanie nie mają praktycznie możliwości dochodzenia swoich praw przed sądami. Ci, którzy złożyli skargi, wciąż czekają na ich rozpatrzenie.
Źródło: GI, AS.