Premier Danii Lars Lokke Rasmussen zaapelował w niedzielę do szefa tureckiego rządu Binali Yildirim, by przełożył zaplanowaną w tym miesiącu wizytę z powodu „napięć” między Turcją a Holandią. Przedstawicieli tureckiego rządu nie wpuścili do swojego kraju Holendrzy. Niemcy, Szwajcarzy i Austriacy nie zgodzili się jednak na wiece poparcia dla referendum w sprawie zmiany tureckiej konstytucji.
– Taka wizyta nie może odbywać się w świetle obecnych ataków Turcji przeciwko Holandii. Dlatego zaproponowałem mojemu tureckiemu koledze, by przełożyć nasze spotkanie – stwierdził premier Danii Lokke Rasmussen.
Wesprzyj nas już teraz!
– W normalnych okolicznościach byłaby to przyjemność powitać (Yildirima), z którym prowadziłem już szczery i konstruktywny dialog w dniu 10 grudnia w Ankarze – dodał.
Wizyta tureckiego premiera została zaplanowana na 20 marca. Duński premier zwrócił uwagę dziennikarzy na poważne problemy z przestrzeganiem demokratycznych zasad w Turcji.
W miniony weekend holenderskie władze nie zezwoliły na lądowanie w Rotterdamie samolotu z tureckim ministrem spraw zagranicznych, a także nie zezwoliły na wjazd samochodem jednej z minister. Przedstawiciele tureckich władz zamierzali wziąć udział w wiecach poparcia dla obecnego prezydenta Turcji organizowanych przez mniejszość turecką.
16 kwietnia w Turcji odbędzie się referendum w sprawie przyznania znaczenie szerszych uprawnień prezydentowi Recep Tayyipa Erdoganowi.
Erdogan oskarżył holenderskie władze, że zachowują się jak naziści. Po afroncie dyplomatycznym, jaki spotkał turecką minister rodziny, której policja z Rotterdamu nie zezwoliła wejść na teren konsulatu tureckiego w sobotę wieczorem, wybuchły zamieszki. W niedzielę rano holenderska policja przy pomocy armatek wodnych i wskutek bezpośredniej interwencji z psami próbowała rozproszyć demonstracje. Tłum około tysiąca Turków wymachujących tureckimi flagami zaczął rzucać kamieniami i butelkami.
Protestujący domagali się wpuszczania minister Fatmy Betul Sayan Kayi. Policja aresztowała 12 najbardziej agresywnych osób. Rzeczniczka policji Patricia Wessels wyjaśniła, że mężczyznom postawiono zarzuty związane ze stosowaniem przemocy i zakłócaniem porządku publicznego. Wessels dodała, że siedem osób zostało rannych, w tym policjant, który złamał rękę.
Do zdarzenia doszło niecały dzień po tym, jak władze holenderskie nie zezwoliły na lądowanie ministra Cavusoglu. Szef tureckiego MSZ zagroził ostrymi sankcjami ekonomicznymi i politycznymi. Później, po przybyciu do Stambułu stwierdził: – Decyzja ta jest skandalem i niedopuszczalna w każdym calu. To nieprzestrzeganie praktyk dyplomatycznych.
Minister rodziny, która została odeskortowana do Niemic, skąd prywatnym samolotem odleciała do Stambułu mówiła: – Świat musi zająć stanowisko w imię demokracji przeciw temu faszystowskiemu czynowi! Takie zachowanie wobec minister kobiety nie można zaakceptować.
Decyzję o niewpuszczeniu tureckiej minister podjął burmistrz Rotterdamu na podstawie specjalnych uprawnień niedawno mu przyznanych.
16 kwietnia w Turcji odbędzie się referendum w sprawie zmiany konstytucji. Jeśli uczestnicy wypowiedzą się na „tak”, wówczas republika parlamentarna przekształci się w system prezydencki. Erdogan otrzyma nowe kompetencje w zakresie decydowania o budżecie państwa, mianowania ministrów i sędziów, a także prawo do rozwiązania parlamentu. Jednak, aby móc wprowadzić w zycie nowelę konstytucyjną konieczne są głosy poparcia Turków nie tylko z kraju, ale także zza granicy. Poza Turcją mieszka około 5,5 mln obywateli tureckich, z czego 1,4 mln uprawnionych do głosowania żyje w Niemczech.
Wcześniej w kilku miastach niemieckich: w Gaggenau, Kolonii i Frechen lokalne władze odwołały tureckie wiece pod pretekstem zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. W następstwie odwołania, Erdogan porównał niemieckich urzędników do „nazistów”. – Wasze praktyki nie różnią się od praktyk nazistów z przeszłości. Myślałem, że to już się kończyło dawno temu, ale myliłem się – komentował Erdogan.
Turecki prezydent nazwał władze holenderskie także „nazistami i pozostałościami faszystów”. Holenderski premier Mark Rutte odparł, że rozumie, iż prezydent Erdogan jest zły, ale mówiąc w ten sposób przekroczył granice.
W piątek także szwajcarska policja zablokowała wiec poparcia dla referendum w Turcji w kantonie Argau i Zurychu, i to tuż przed zaplanowaną wizytą tureckiego ministra spraw zagranicznych. W tej sytuacji Anakra odwołala wizytę.
Na spotkania z tureckimi politykami nie zgodzili się także Austriacy. W mieście Hoerbranz władze nie wyraziły zgody na „prezentację książki” z udziałem byłego tureckiego ministra energii Taner Yildiza. Policja twierdziła, że organizatorzy w rzeczywistości planowali „wiec polityczny”, który mógł zgromadzić około 400 osób, co – ich zdaniem – rodziło ryzyku „zakłócania porządku publicznego”.
Źródło: thelocal.de., thelocal.ch., thhelocal.dk.,
AS