25 lutego 2024

W co gra MEN? (cz. 2). Geografia w nowej podstawie programowej w służbie wirtualnej rzeczywistości

(Fot. Mojpe/Pixabay)

Zmiany w podstawie programowej przedmiotu „Geografia dla liceum ogólnokształcącego i technikum”, jak również „Geografia dla szkoły podstawowej”, wskazują na planowaną edukację ucznia w „wirtualnej rzeczywistości” . W ramach proponowanych przez MEN zmian zwanych „odchudzaniem podstawy” wykreślone zostały wszelkie empiryczne działania ucznia, pozwalające na poznanie właściwości wszechświata, potencjału geograficzno-gospodarczego państwa, regionu i bezpośredniego otoczenia młodego człowieka.

 

Takie „odchudzenie” skutecznie pozbawi ucznia wiedzy o zasobach materialnych i niematerialnych niezbędnych dla utrzymania i budowania siły oraz konkurencyjności państwa, jak również umiejętności uczestniczenia w rozwoju państwa i godnego w nim życia w przyszłości.

Wesprzyj nas już teraz!

O perspektywie „wirtualnej rzeczywistości” mówił dr Grzegorz Osiński w marcu 2021 roku, podczas sympozjum „Oblicza przemian cywilizacyjnych”, powołując się na książkę Blake’a J. Harrisa, „Historia przyszłości”. Mottem tej książki są słowa Marka Zuckerberga: „Przejąć więzy łączące wszystkich ludzi”. To, co w ubiegłym roku mogło wydawać się dziwne, teraz w czasie pandemii jest oczywiste – wyjaśniał dr Grzegorz Osiński. Nawet jak nie uda się wpłynąć bezpośrednio na człowieka, i tak poprzez więzy łączące go z jego pracodawcą, rodziną, znajomymi, wpływ na niego wywrzemy – taki jest zamysł projektantów „wirtualnej rzeczywistości” . Facebook to swego rodzaju miękki narkotyk. Postrzegam to jako „wprowadzenie” do świata internetu. Po „wprowadzeniu do internetu” nastąpi kolejny etap – „wprowadzenie do wirtualnej rzeczywistości” – zapowiada Zuckerberg. – Ja najbardziej boję się o dzieci; dzieciom narkotyki już od 5. roku życia? – pytał kończąc wykład dr Grzegorz Osiński.

 

Bez znajomości, bez tożsamości

Obecnie propozycje MEN zmierzają w tym właśnie kierunku. Bez obserwacji, działań w terenie, bez doświadczeń pozostaje wiedza zapośredniczona i sterowana przez wirtualny świat.

Z podstawy programowej „Geografia dla LO i T” jak również „Geografia dla SP” wykreślono prowadzenie przez ucznia samodzielnej obserwacji gwiazdozbiorów nieba północnego, a wprowadzono poznanie ciał niebieskich na podstawie zdjęć i innych materiałów źródłowych.

Wykreślone zostały także własne obserwacje ucznia pozwalające mu na identyfikowanie czynników warunkujący mikroklimat miejsca, w którym zlokalizowana jest jego szkoła.

Wykreślono zadania, w których uczeń opisuje przebieg roczny temperatur powietrza i opadów atmosferycznych we własnym regionie oraz podaje cechy klimatu lokalnego miejsca zamieszkania. Siedząc przed ekranem lub w okularach dostarczających bodźce bezpośrednio do oka i ucha, nie będzie w stanie tego zadania wykonać. Z tego samego powodu nie przedstawi piękna, potęgi oraz dynamiki zmian zachodzących w atmosferze, więc i tę umiejętność wykreślono. Być może także z obawy o to, że jego racjonalne postrzeganie dynamiki zmian zachodzących w atmosferze mogłoby nie być zgodne z religią „ekologizmu”.

Elementy przestrzeni geograficznej i relacje między nimi we własnym regionie uczeń pozna bez wykorzystania danych pozyskanych w trakcie badań terenowych, bez zebranych danych statystycznych oraz przeprowadzonych wywiadów.

Z zadania, w którym uczeń projektuje trasę wycieczki (zaznaczono, iż bez innych uczniów) wykreślono jej realizację w terenie z wykorzystaniem mapy i odbiornika GPS. Zapewne będzie mógł wzorem Felicjana Dulskiego odbywać spacery wokół stołu w jadalni. Pozostaną tajne komplety z zakresu geografii, podobnie jak wypadku „Pana Tadeusza” i „Chłopów”?

Niestety, smutna konstatacja dla pana Witolda Gadowskiego, który nawołuje do tworzenia społeczności lokalnych. Z podstawy programowej usunięto zrozumienie przez ucznia „wartości udziału w działaniach na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego, identyfikowanie się ucznia z jego małą ojczyzną i poczucia współodpowiedzialności za jej rozwój i kształtowanie ładu przestrzennego”. Pani Minister Barbara Nowacka odmówiła uczniowi prawa do dostrzegania wartości własnego udziału w działaniach na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego, w tym poprawy jakości życia.

Wszelkie zadania odwołujące się do „regionalizmu” i umożliwiające poznanie cech kulturowych, geograficznych i społecznych lokalnego obszaru, na którym uczeń dorasta, także zostały z podstawy programowej wykreślone. Uczeń rozpoznaje i opisuje cechy ustrojów rzecznych na świecie – ale nie poznaje już ustroju rzeki płynącej najbliżej jego szkoły! Nie dokonuje również obserwacji procesów geologicznych i geomorfologicznych zachodzących w okolicy miejsca zamieszkania.

W podstawie programowej nie ma odwołania do „regionalizmu” jako środowiska fizycznego otaczającego ucznia, została wykreślona również umiejętność rozumienia przez ucznia tożsamości regionu jako tradycji rodzinnych, zwyczajów, odrębności kulturowej. Jeśli coś go otacza, to jest to dziedzictwo kulturowe enigmatycznej beznarodowej ludzkości.

Usunięcie wiedzy o zasobach materialnych i niematerialnych dotyczy nie tylko regionu i bezpośredniego otoczenia ucznia, ale całego państwa.

Uczeń nie będzie już „weryfikował hipotez dotyczących perspektyw rozwoju przemysłu zaawansowanych technologii w Polsce”, „oceniał możliwości rozwoju gospodarki morskiej w Polsce, perspektyw rozwoju żeglugi rzecznej w Polsce”, „wyróżniał cech gleb na mapie Polski oraz oceniał ich przydatności rolniczej”, „wykazywał roli telekomunikacji”, „znaczenia usług finansowych”; nie będzie rozumiał „znaczenia czynników przyrodniczych w rozwoju społeczno-gospodarczym regionów w przeszłości i współcześnie”. Uczeń nie będzie „przedstawiał roli turystyki i krajoznawstwa w poznawaniu zróżnicowania i piękna krajobrazów przyrodniczych i kulturowych Polski oraz ich promowaniu w kraju i za granicą”. Bo po co, skoro europeizacja ma zastąpić i małe ojczyzny, i regiony, i państwa?

 

Rozumieć nie musi, a nawet nie powinien

Minister Barbara Nowacka dokonuje posłusznie rewolucji w podstawie programowej polskiej szkoły zgodnie z Manifestem z Ventotene [„Europa Wolna i Zjednoczona” Altiera Spinellego, Ernesta Rossiego i Eugenia Colorniego]. Pierwszym zadaniem, bez którego wszelkie postęp będzie tylko złudzeniem, jest ostateczne zlikwidowanie granic dzielących Europę na suwerenne państwa.

W tym celu oczywiście usunięte zostały przykłady osiągnięć Polaków w różnych dziedzinach życia społeczno-gospodarczego oraz sukcesy polskich przedsiębiorstw na arenie międzynarodowej, działalność naukowców, w tym Polaków. Mikołaj Kopernik pozostał w podstawie, ale wiemy, iż Niemcy podczas wojny usunęli napis „Mikołajowi Kopernikowi – Rodacy”, umieszczając tam tablicę o treści Dem Grossen Astronomen Nikolaus Kopernikus, a tym samym elastyczne podejście do narodowości słynnego astronoma już zostało kiedyś przećwiczone. Polskie dzieci nawet podczas okupacji i potajemnej (grożącej po przyłapaniu Pawiakiem) nauce wiedziały, że Mikołaj Kopernik to Polak, i broniły fałszowania naszej historii. Aleksy Dawidowski „Alek” w dniu 11 lutego 1942 r. zdjął tablicę z niemieckim napisem z pomnika Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Była to jedna z najbardziej znanych akcji harcerzy polskiego podziemia w ramach „małego sabotażu”.

Ale dziś uczeń ma zdobywać wiedzę w „wirtualnej przestrzeni” – taką, jaką agenci globalistycznej rewolucji kulturowej mu zaserwują.

W podstawie programowej przedmiotu Geografia można też odnaleźć jaskrawy przykład wdrażania edukacji włączającej [inkluzji]:

Zadanie: uczeń rozumie istotę identyfikowania zależności przyczynowo-skutkowych, funkcjonalnych i czasowych między elementami przestrzeni geograficznej, argumentowania, wnioskowania i formułowania twierdzeń o prawidłowościach,

zastąpiono zadaniem: uczeń identyfikuje zależności przyczynowo-skutkowe, funkcjonalne i czasowe między elementami przestrzeni geograficznej.

Rozumieć absolutnie nie musi, a nawet – nie powinien!

Krzysztof Karoń napisał: „Marksizm był pierwszą w historii ludzkości ideologią, która programowo za środek uzależniania społeczeństwa od kierującej nim elity przyjęła likwidację etosu pracy i pozbawienie go zdolności do samodzielnej produkcji potrzebnych mu dóbr, skazując je na konieczność wspierania władzy organizującej system grabieży i rozdawnictwa. Niszczenie etosu pracy stało się świadomym celem marksizmu od czasu ogłoszenia eseju Paula Lafargue’a pt. „Prawo do lenistwa”, a nowoczesną formę przybrało w postaci hasła „wielkiej odmowy” Herberta Marcuse.

W marksizmie współczesnym, który nazywam marksizmem antykulturowym, niszczenie etosu pracy jest nieuchronną konsekwencją systemu oświaty i wychowania krytycznego, w którym problem pracy i produkcji nie istnieje, a w którym w imię abstrakcyjnej wolności niszczy się system produkujący wolność realną” (Krzysztof Karoń, „Historia antykultury”).

I taka właśnie geografia będzie funkcjonowała w zapowiadanym przez min. Nowacką okresie przejściowym. „Poważna reforma” planowana jest przez MEN w latach kolejnych.

Czym wówczas stanie się ta i inne dziedziny wiedzy, jeśli już dziś na naszych oczach nauka zaczyna przypominać karykaturę samej siebie?… Postnauką pełną postprawd, implementowaną postuczniom przez postnauczycieli?…

 

Bożena Ratter

emeryt. pracownik Szkoły Głównej Gospodarki Wiejskiej w Warszawie

 

Nikomu nieznana feministka zamiast Szekspira, czyli o zmianach w podstawie programowej

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij