W ciągu 48 godzin YouTube zablokował i ocenzurował bijące rekordy oglądalności materiały video przygotowane przez Witolda Gadowskiego oraz telewizję wRealu24.pl. W obu przypadkach nagrania dotyczyły epidemii koronawirusa i poruszały kwestie, o których nie mówi się w dominujących ośrodkach medialnych. Czy w dobie koronawirusa mamy do czynienia z atakiem i próbą zniszczenia niezależnych mediów i dziennikarzy?
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Witolda Gadowskiego – jednego z poszkodowanych cenzorską polityką YouTube.
Wesprzyj nas już teraz!
– Kilkukrotnie w ostatnim czasie zwracałem uwagę, że mimo stale rosnącej liczby subskrybentów na moim kanale na YouTube, spada liczba wyświetleń kolejnych Komentarzy Tygodnia. Sytuacja uległa zmianie, kiedy zaczęła się epidemia koronawirusa. Moje wypowiedzi związane z tą sytuacją biły rekordy popularności i dlatego YouTube postanowił mnie ocenzurować blokując moje filmy – mówi w rozmowie z PCh24.pl Witold Gadowski.
Publicysta poinformował, że cenzura na YT zablokowała jego najnowszy „Komentarz Tygodnia”, który jak podkreśla zawierał jedynie omówienie naukowych badań i w ciągu kilku dnia miał 500 tys. odsłon.
– Władze YouTube obawiają się, że za ich pośrednictwem powstanie niezależny obieg informacji, który będzie odtrutką od dominujących narracji – podkreśla. – W zablokowanym filmie ja tylko omawiałem dostępne badania naukowe. Nie było tam żadnej mojej treści, ponieważ nie jestem lekarzem. W przeciwieństwie do wielu innych dziennikarzy staram się być odpowiedzialny i dlatego nie wymyślam żadnych metod terapii, które mogłyby być szkodliwe. Ja tylko przekazałem widzom rzetelną wiedzę dotyczącą substancji, które mogą pomagać przy ataku koronawirusa – dodaje.
Zapytany, w jaki sposób YT uzasadnił swoją decyzję odpowiada: „Podobno naruszyłem reguły społeczności. Nikt jednak nie powiedział, jaka konkretnie reguła została naruszona”. – Podejrzewam, że to efekt donosów składanych przez lewicowych dziennikarzy i działaczy LGBT, którzy niejednokrotnie odgrażali się, że mnie zniszczą i zablokują. W przesłanych wiadomościach i komentarzach nie raz pisali, że skandalem jest, żeby komentarze prawicowego dziennikarza miały „aż tyle wyświetleń” – tłumaczy.
– Mamy do czynienia z ordynarną cenzurą i łamaniem prawa. W niczym, podkreślam, w niczym nie naruszyłem reguł YT. Nie posługiwałem się językiem wulgarnym, nie podawałem żadnych kłamliwych informacji, nikogo nie obrażałem, nie posługiwałem się tzw. mową nienawiści – wskazuje Witold Gadowski.
W ocenie naszego rozmówcy działania podjęte wobec niego przez YT, to kolejny przykład cenzury ideologicznej. – Platforma nie po raz pierwszy zwalcza, niszczy, cenzuruje autorów, którzy mają poglądy niezgodne z obowiązującą linią YT, która jest coraz skrajniej lewicowa – zaznacza.
Zapytany, jaka w związku z tym jest linia YouTube w sprawie koronawirusa skoro platforma decyduje się na usuwanie wystąpień prezentujących dane opracowane przez jednego, drugiego, dziesiątego naukowca, Witold Gadowski odpowiedział, że zamiast prawdy YT woli lansować „lewackie głupoty”. – Zamiast prawdy YT woli nawoływać wszystkie do pozostawania w domach, poddaniu się totalnej kontroli państwa i oglądaniu reklam. Ja od zawsze namawiam widzów do walki o wolność i korzystania z tej wolności. Widać, że dla YT to przekaz „naruszający reguły społeczności” – alarmuje.
– Najgorsze jest to, że państwo polskie nie jest w stanie reagować w momencie kiedy YT po raz kolejny łamie polskie prawo. Mamy jakieś śmieszne Ministerstwo Cyfryzacji. Mamy jakiś Urząd Ochrony Konkurencji i co? Siedzą sobie tam urzędnicy, piją herbatkę, a gdy przychodzi co do czego nie są nawet w stanie pogrozić palcem w bucie YouTube’owi, który robi co chce i złośliwie pyta: I co nam zrobicie? – podkreśla nasz rozmówca.
Witold Gadowski przypomina, że w przeszłości YT już blokował jego „Komentarze Tygodnia”, na przykład, kiedy mówił o ideologii LGBT opierając się na naukowych publikacjach. – Tak jak wtedy, tak i teraz będę bronił swoich praw. Złożyłem odwołanie i pozostaje czekać. Szanse na wygraną są jednak minimalne, ponieważ anonimowy administrator, anonimowi konfidenci mają większe prawa niż autor – podsumowuje.
***
Sprawę cenzury stosowanej przez największą platformę video w Internecie skomentowali również na antenie telewizji wRealu24.pl Piotr Szlachtowicz i Marcin Rola, których materiał o koronawirusie obejrzany przez 2,5 mln widzów również został zablokowany przez Youtube.
– To co się dzieje jest jedną wielką patologią – powiedział z kolei Piotr Szlachtowicz z wRealu24.pl, którego rozmowę z dr Shiwą również zablokowano na YouTube.
– Na naszych oczach ogranicza się wolność wypowiedzi. (…) Po to tworzymy media, żeby zadawać pytania, a nam próbuje się to ograniczać – dodał Marcin Rola.
– Dr Shiva powiedział, że mamy do czynienia z wirusem, który jest bardzo zaraźliwy, ale to nie wirus zabija, tylko nasza odporność, którą na przestrzeni lat bardzo osłabialiśmy. Mówił o tym, że źle się odżywiamy przez co mamy osłabiony system odporności i dlatego organizm tak reaguje na koronawirus – opowiadał Piotr Szlachtowicz.
– Obecnie swobodę działania mają jedynie media, które wpisują się w tzw. główny nurt propagandowy. Tutaj trzeba się zastanowić: czy już niedługo wszystkie niezależne media zostaną zaorane tylko dlatego, że zadają niewygodne pytania? – pytał Rola.
– Grzmimy od kilku lat w sprawie cenzury. Albo mamy do czynienia ze zmową, aby wszystko co prawicowe i konserwatywne ma zostać zlikwidowane i zablokowane, albo po prostu jest ciche przyzwolenie na tego typu działanie – podsumował redaktor naczelny wRealu24.pl.
Źródło: wRealu24.pl
TK