W dobrych zawodach wystąpił, bieg ukończył, wiary ustrzegł. Wieniec sprawiedliwości, który ma ostatek dlań odłożono, nie przerażał go ani w najmniejszym stopniu nie niepokoił, bo do śmierci był przygotowany jak mało kto, (albo raczej tak, jak powinien być każdy normalny katolik). Spodziewając się jej każdego dnia, powtarzał tylko, że zanim go zabierze, chciałby jeszcze zrobić jak najwięcej dobrego.
I robił. Walczył w świętej sprawie, nie bacząc na wrogów, którzy kopali pod nim nawet nie dołki, ale wilcze doły. A on niestrudzenie parł do przodu – jak czołg.
Będzie nam go brakowało – tu w naszych szeregach. Ale z drugiej strony, czy taki żołnierz bardziej nie przyda się w kwaterze głównej Świętego Michała Archanioła, u boku swej umiłowanej Hetmanki, przed Tronem Króla Wszechświata?
Wesprzyj nas już teraz!
Jerzy Wolak
redaktor naczelny magazynu „Polonia Christiana”
„Sarmata z ducha, postawy i zdecydowania”. Sławomir Skiba o śp. ks. Romanie Kneblewskim