24 listopada 2016

W drodze do Pałacu Elizejskiego. Wszystkie twarze Francois Fillona

(fot. REUTERS/Robert Pratta/FORUM)

Prezentowane przez centroprawicowego kandydata na prezydenta Francji stanowisko wobec zabijania nienarodzonych bywało w przeszłości dwuznaczne. Ogólnie rzecz biorąc, sprowadza się do tezy, że chociaż jako katolik jest osobiście przeciw tzw. aborcji, to, biorąc pod uwagę „interes publiczny”, nie zamierza wszczynać na ten temat żadnej debaty ani podejmować prób rewizji istniejących przepisów.

 

Centroprawica francuska praktycznie wyłoniła już swojego kandydata na prezydenta. Pierwsza tura prawyborów w partii Republikanów zakończyła się wysoką wygraną Francois Fillona, który uzyskał 44,2 proc. głosów. W II turze zmierzy się z Alainem Juppe (28,4 proc.). W pojedynku dwóch byłych premierów faworytem jest Fillon, którego poparł m.in. Nicolas Sarkozy (20,7 proc.). Według wszelkich znaków, w wyborach prezydenckich dojdzie do ostatecznej walki pomiędzy kandydatem partii Republikanie, czyli Fillonem i przewodniczącą Frontu Narodowego Marine Le Pen. Paradoksalnie, program ekonomiczny Le Pen jest znacznie bardziej lewicowy, ale elektorat lewicy zapewne poprze – w „obronie Republiki” – kandydata centrum.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zarzut: ultraprawicowiec

Ciekawostką jest, że walczący jeszcze przed II turą o nominację swojej partii Alain Juppe zaatakował Fillona „z lewa”. Poszło przede wszystkim o stosunek jego rywala do kwestii przedurodzeniowego dzieciobójstwa. Jednak oskarżanie Fillona o chęć zmiany przepisów dotyczących tej materii w stronę pro-life wydaje się, niestety, tezą na wyrost, o czym będzie jeszcze poniżej.

 

Juppe postanowił zaprezentować się jako kandydat „nowoczesny i otwarty” wobec Fillona – „tradycjonalisty w sprawach dotyczących rodziny, małżeństwa i kobiet”. Wątpliwości nie miała też prezentująca lewe skrzydło Republikanów Nathalie Kosiuszko-Morizet, która poparła Juppe i stwierdziła, że „ma on mniej konserwatywną wizję społeczeństwa”. Przegrana w prawyborach Kosciuszko-Morizet przypomniała sobie nawet, że Fillon, gdy był premierem powiedział jej w 2013 roku, że nie dostanie ministerialnej teki, bo jest w ciąży.

 

Pierwszy sekretarz Partii Socjalistycznej, Jean Christophe Cambadelis poszedł już na całość, nazywając Fillona ultrakonserwatystą, ultraprawicowcem, liberałem i przeciwnikiem „małżeństw dla wszystkich”…

 

Fillon wobec aborcji

Stanowisko Fillona wobec tak zwanej aborcji bywało dwuznaczne, ale sprowadza się do tezy, że chociaż jako katolik jest osobiście przeciw zabijaniu nienarodzonych, to biorąc pod uwagę „interes publiczny”, nie zamierza wszczynać na ten temat żadnej debaty i podejmować prób rewizji istniejących przepisów.

W swojej książce napisał nawet, że aborcja to „prawo fundamentalne”. Później na wyborczym mitingu mówił mea culpa i przekonywał, iż chodziło mu o to, że ustawa z 1975 roku jest po prostu we Francji niemożliwa do ruszenia.

 

Fillona wspiera w kampanii frakcja Republikanów – „Wspólny Sens”, powiązana ze znanym w Polsce z medialnych przekazów stowarzyszeniem La Manif pour Tous („Manifa dla wszystkich”). Organizacja ta powstała wskutek protestów przeciw ustawie o „małżeństwach dla wszystkich” (cywilne śluby dla par homoseksualnych). Działacze „Wspólnego Sensu” zdają sobie sprawę, że Fillon jako prezydent ustawy o aborcji nawet nie dotknie, ale mają nadzieję, że po latach lewicowej propagandy, w przypadku objęcia przez niego rządów zmieni się przynajmniej klimat do rozmowy na ten temat.

 

W 2014 roku parlament głosował nad uchwałą potwierdzającą „fundamentalne prawo do aborcji”. Uchwałę poparło 27 deputowanych centroprawicowej UMP (poprzedniczki partii Republikanie). Fillon stwierdził wówczas, że jest to „moralny i polityczny błąd”.

 

Fillon wobec homoślubów

W odróżnieniu od swojego konkurenta Juppe, Francois Fillon nie unika powrotu do wprowadzonej przez lewicę ustawy Taubiry, która pozwala na zawieranie jednopłciowych niby-małżeństw i zapowiada jej rewizję. Tak zwane homo-śluby w wizji pretendenta do prezydentury jednak pozostaną. Fillon obiecuje natomiast zabezpieczyć prawa dzieci. Ostatnie żądania homolobby szły bowiem w kierunku uznania praw do posiadania przez monopłciowe pary potomstwa. Lesbijki żądają dostępu do in vitro, a homoseksualiści – prawa do wynajmowania surogatek, które urodzą im dzieci. Tutaj Fillon mówi stanowcze „nie” i obiecuje tego typu zakusy uniemożliwić. Można tu dodać, że jedynym kandydatem, który ma w programie zniesienie ustawy o „małżeństwach dla wszystkich” jest Marine Le Pen. Jednak nawet w szeregach jej partii działa silne lobby homoseksualne, a obowiązująca oficjalnie propozycja Frontu Narodowego nie została przyjęta jednomyślnie.

 

Europa według Fillona

Program Fillona dotyczący tego problemu nosi tytuł: „Suwerenna Francja w Europie respektującej narody”. Tytuł nawiązuje do „Europy Ojczyzn” de Gaulle’a, ale w konkretach zacznie się różni.

 

Kandydat partii Republikanie opowiada się za ścisłą integracją strefy wspólnej waluty oraz za Europą „różnych prędkości”. Propozycja Fillona mówi o powołaniu Sekretariatu Generalnego, który byłby autonomiczny wobec Komisji Europejskiej. Chociaż za głównych partnerów UE uznaje USA i Chiny, to euro ma zabezpieczyć suwerenność Unii wobec Ameryki oraz dolara.

 

Fillon odrzuca handlowy traktat atlantycki, chce walczyć z gospodarczym dumpingiem (można się tu spodziewać, że taka „walka” nie dotyczy tylko np. Chin, ale i produkujących taniej partnerów w UE), chce wreszcie zniesienia wprowadzonych wobec Rosji sankcji, które blokują wiele francuskich firm, a także ustanowienia nowego partnerstwa z Moskwą. Widzi też możliwości współpracy z Rosją w walce przeciwko Państwu Islamskiemu.

 

Fillon był przeciwnikiem traktatu z Maastricht. Chce też renegocjacji Schengen, powołania eurostraży granicznej i trzykrotnego zwiększenia budżetu Frontexu, by powstrzymać kryzys emigracyjny.

 

Jasne jest też stanowisko tego polityka wobec członkostwa Turcji w UE. Według Fillona, Ankara nie powinna wejść do wspólnoty europejskiej ze względów historycznych, geograficznych i aksjologicznych.

 

Liberał?

 

Propozycje ekonomiczne Fillona są we Francji uznawane za klasycznie liberalne. On sam bywa nawet nazywany „thatcherystą”. W jego programie widnieją zapowiedzi obniżki podatków dla przedsiębiorstw, znacznej redukcji zadłużenia publicznego, rozłożonej na 5 lat, wydłużenia wieku emerytalnego do 65 lat, zniesienia 35-godzinnego czasu pracy tygodniowej, obniżki i reformy zasiłków czy zrównania statusu pracowników firm prywatnych i państwowych.

 

Wobec islamu

Stanowisko byłego premiera wobec islamu nie różni się zbytnio od propozycji Frontu Narodowego. Padają z ust Fillona zapowiedzi wydalania z Francji emigrantów, którzy nie mają prawa do azylu, administracyjnej kontroli meczetów, wymogu akceptacji imamów przez administrację, zamykania ośrodków radykalnych, zakazu finansowania meczetów z zagranicy, przyznawania zasiłków dopiero po 2 latach pobytu, ograniczenia bezpłatnej pomocy medycznej. Kandydat Republikanów zapowiada nawet budowę dodatkowych 16 tysięcy miejsc w więzieniach (Juppe deklaruje tylko 10 tysięcy). Ograniczenia mają dotknąć zjawiska łączenia rodzin (przyjazdy do Francji rodzin emigrantów), a także legalnych kwot tzw. emigracji pracowniczej.

 

Fillon dla Pałacu Elizejskiego musiałby porzucić XII-wieczne Chateau de Beauce nad rzeką Sarthe. Prywatnie jest pasjonatem wyścigów samochodowych, członkiem dyrekcji słynnego 24-godzinnego wyścigu Le Mans oraz częstym bywalcem toru, na którym rywalizuje jako amator. Bywało, że także za kierownicą bolidów F3300 i F1. Ściganie się jest jego pasją i jak się okazuje, robi to z powodzeniem także w polityce.

 

 

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij