Jak wygląda sylwetka biskupa represjonowanego przez Stolicę Apostolską AD 2023? Jeżeli spojrzymy na postać Josepha Stricklanda z Teksasu, który skupił na sobie watykańskie „oko Saurona”, to niewątpliwie odczujemy dysonans poznawczy…
Co miałoby być winą lub choćby kontrowersją w przypadku ordynariusza diecezji Tyler w Teksasie, którego ma dotknąć watykańska „wizytacja”? Czy bp Strickland ściągnął na siebie podejrzenia poprzez nieobyczajne zachowanie? Czy powiedział coś niezgodnego z katolicką ortodoksją, a może zaangażował się w jakiś ruch polityczny godzący w społeczne nauczanie Kościoła, np. w ruch zwolenników bezkarnego zabijania dzieci nienarodzonych?
Oczywiście nic podobnego nie miało miejsca, więc dlaczego Watykan uznał za słuszne przeprowadzić kontrolę właśnie w diecezji zarządzanej przez Josepha Stricklanda?
Wesprzyj nas już teraz!
Z punktu widzenia wiary, wiemy tyle, że hierarcha nauczał swoją trzodę katechizmu i starał się wpajać jej konserwatywny obraz Kościoła. Ponadto nie wstydził się pokazywać na ulicy w odpowiedzi na wezwanie wiernych, zaniepokojonych chociażby spędami satanistów w miejscach publicznych. Na jednym ze zdjęć widzimy jak bp Strickland klęczy na placu miejskim pogrążony w modlitwie…
The Pope is investigating Tyler, Texas Bishop Joseph Strickland after his leading the prayer against the LA Dodgers and for his critical statements of the Pope’s liberalizing agenda.
Pray for him: @Bishopoftyler pic.twitter.com/DeCWsBuwAr
— Dr Taylor Marshall™️ (@TaylorRMarshall) June 26, 2023
Czy publiczna modlitwa w intencji nawrócenia otwartych nieprzyjaciół Boga zaniepokoiła Watykan? A może wrażliwość biskupa, który zdradził w jednym z wywiadów, że gdy po raz pierwszy odprawiał Mszę Świętą Wszech Czasów, to bał się, że nie zdoła wypowiedzieć słów konsekracji, gdyż głos tak bardzo łamał mu się ze wzruszenia?
We współczesnym watykańskim katalogu „grzechów” biskupich znajdzie się jeszcze więcej obciążających go czynów… Otóż, teksański hierarcha był jednym z nielicznych, którzy głośno opowiedzieli się przeciwko polityce przymuszania obywateli do zastrzyków „przeciw Covid-19”. Był też jedynym hierarchą, który odważył się udzielić jednoznacznego poparcia ks. Jamesowi Altmanowi, suspendowanemu za niezamknięcie swojej parafii podczas lockdownu i stwierdzenie, że katolik nie może obecnie popierać Partii Demokratycznej. Ponadto występował przeciwko obłudnym politykom, którzy mienią się katolikami, a jednocześnie propagują agendę bezkarnych mordów prenatalnych.
Ale nie tylko Joe Biden czy Nancy Pelosi są postaciami, do których sympatia bynajmniej nie łączy papieża Franciszka i bp. Stricklanda… Oberwało się także osobom związanym ze Światowym Forum Ekonomicznym, z którym współpracuje obecny namiestnik Watykanu. Biskup z Teksasu ośmielił się mówić o „bezbożnej agendzie” Klausa Schwaba i „diabolicznych” wymysłach jego akolity Harariego. Jakby tego było mało, wystąpił także przeciwko bliskiemu współpracownikowi Franciszka – jednemu z hersztów niemieckiej Drogi synodalnej, kard. Reihardowi Marxowi.
Innym razem bp Strickland przyznał na Twitterze, iż Bractwo św. Piusa X nie jest w schizmie, w czym powołał się na zdanie bp. Athanasiusa Schneidera, którego papież Franciszek skierował niegdyś na wizytację do tegoż Bractwa. Ale to chyba też nie mogło ściągnąć na niego watykańskich podejrzeń, skoro ten sam papież Franciszek osobiście przyznał kapłanom FSSPX prawo do udzielania wszystkich sakramentów…
Co zatem przeskrobał bp Joseph Strickland z Teksasu? Proszę państwa, ja sam – podobnie jak i Państwo – jestem zmęczony tym retorycznym wywodem, pełnym absurdalnych pytań. Jest bowiem jasne, że wspominany tu biskup nie zrobił nic złego i nie robił nic ponadto, że próbował głosić Ewangelię Chrystusa w sposób zgodny ze swoim najlepszym rozumieniem. Zresztą oddajmy głos jemu samemu.
Największym błogosławieństwem i radością w moim życiu jest bycie pasterzem trzody w Tyler. Mówię prawdę, bo sprawia mi to radość i muszę się nią dzielić. Nie jestem Biskupem Ameryki, ale modlę się, aby mówienie prawdy z jasnością i miłosierdziem zainspirowało Biskupów Ameryki do przyłączenia się do mnie w mówieniu prawdy – napisał na Twitterze, skromnie odpowiadając między innymi na falę poparcia ze strony wiernych, którzy nazywają go „Biskupem Ameryki”.
A może chodzi o jeszcze co innego? Joseph Strickland napisał na swoim Twitterze takie zdanie: Wierzę, że papież Franciszek jest papieżem, ale nadszedł czas, abym powiedział, że odrzucam jego program podważania Depozytu Wiary. Podążajmy za Jezusem… Ale czy możemy podejrzewać, że papież Franciszek – kierując się troską o Kościół – byłby zdolny do przypuszczenia osobistego odwetu za podważenie jego linii sprawowania urzędu?
O ile, nie daj Boże, dojdzie do „utrącenia” tego wiernego pasterza, to po pierwsze nie będzie on pierwszym, a po drugie będzie to oznaczało jasny wyrok dla kolejnych…
W gronie poprzedników warto wspomnieć choćby bp. Daniela Fernándeza Torresa z Portoryko, który został bez żadnego procesu, znienacka usunięty przez Franciszka za to, że nie zmuszał swoich wiernych do przyjmowania „szczepionek”, a władze państwowe upominał, by nie popierały zabijania dzieci nienarodzonych.
Jako następcę w oczywisty sposób będziemy musieli wskazać innego z grona „ostatnich sprawiedliwych” w ojczyźnie Josepha Stricklanda. Chodzi naturalnie o metropolitę San Francisco, abp. Salvatore Cordileone, który też nieźle sobie „nagrabił”, nie tylko nie przyjmując wiadomego preparatu, ale także dziękując księżom Bractwa św. Piotra, w którym udzielał święceń, za potajemne sprawowanie sakramentów podczas lockdownu.
Zadziwiających doprawdy dożyliśmy czasów, w których potomkowie Apostołów muszą obawiać się o swoje pozycje w hierarchii nie dlatego, że przestępują zasady wiary, ale dlatego, że próbują ich strzec. Ich liczba rośnie, o czym świadczy choćby gest poparcia dla bp. Stricklanda ze strony tzw. Stowarzyszenia Anulowanych Kapłanów, czyli tych, którzy zostali suspendowani bądź wydaleni z kapłaństwa za bezkompromisowy sprzeciw wobec reżimu sanitarnego czy aborcji.
Tymczasem pozostaje przyłączyć się do modlitwy za bp. Josepha Stricklanda, do czego zachęca między innymi petycja w serwisie LifeSiteNews oraz szereg znanych amerykańskich katolików, jak choćby dr Taylor Marshall, wyrażających solidarność z hierarchą, którzy wkrótce zderzy się z bezwzględną machiną posoborowego Watykanu…
Filip Obara
Kontrola „wchodząca pod skórę” obywateli. Harari o roli tzw. pandemii w planach globalistów
„Kościół rozmarzony”: Franciszek dośpiewuje nowe zwrotki „Imagine”
Zmierzch „Ducha Soboru”. Czy moderniści wychowają kolejne pokolenie?