W niedzielę odbyły się wybory parlamentarne w Grecji i Francji. Najwięcej emocji budziła rozgrywka wyborcza w tym pierwszym kraju. Zmaga się on bowiem z bolesnymi skutkami europejskiego kryzysu.
Sondaże przedwyborcze w Grecji dawały szanse na zwycięstwo zarówno chadeckiej Konserwatywnej Nowej Demokracji jak i lewackiej SYRIZA. Powyborcze wyniki oparte na badaniach exit poll nie wyłoniły ostatecznego zwycięzcy. Zarówno chadecy jak i lewica zebrały między 27 proc., a 30 proc. głosów. Być może więcej wyjaśnią oficjalne wyniki.
Wesprzyj nas już teraz!
Pewne jest jedno: bez radykalnie lewicowej partii SYRIZA nie uda się zbudować koalicji. Socjalistyczny PASOK otrzymał bowiem 11 proc. głosów, natomiast neonazistowska Złota Jutrzenka – 6,8 proc.
Pojedynek wyborczy w Grecji budzi wielkie emocje na kontynencie europejskim. Zgodnie z porozumieniem zawartym między Atenami a MFW Grecy będą otrzymywać kolejne transze pożyczek by ratować się przed bankructwem, pod warunkiem, że przeprowadzą reformy drastycznie ograniczające wydatki budżetowe. Lewacka SYRIZA deklarowała przed wyborami swoją wyraźną niechęć do propozycji MFW.
Z kolei we Francji obyło się bez większych niespodzianek. Od początku jasne było, że zwycięży Partia Socjalistyczna, której liderem jest prezydent Francois Hollande. Nie było tylko wiadomo, czy będzie rządzić samodzielnie, czy zostanie zmuszona do zawarcia koalicji.
Wstępne wyniki sondaży powyborczych dają socjalistom i jej sojusznikom z Partii Radyklanej Lewicy i Ruchu Obywatelskiego 320 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym. Tym samym zdobyli większość w 577 osobowej izbie niższej francuskiego parlamentu. Jeśli wyniki sondaży potwierdzą się, socjaliści nie będą musieli szukać poparcia wśród komunistów (10 deputowanych) i Zielonych (20 miejsc w ZN).
Porażkę poniosła Unia na rzecz Ruchu Ludowego Nicolasa Sarkozy’ego, która zdobyła 220 mandatów. Tym samym Hollande może spokojnie myśleć o realizacji swojego programu wyborczego.
Nie wiadomo natomiast czy do Zgromadzenia Narodowego wejdzie Front Narodowy Marine Le Pen. Gdyby tak się stało, partia Le Pen uzyskała by zaledwie kilka mandatów, ale wróciłaby do parlamentu po pięciu latach nieobecności.
Źródło: BBC.co.uk
ged