Msza święta za dusze niezłomnych bohaterów polskiej niepodległości, przemarsz z okrzykami „Cześć ich pamięci Żołnierze Wyklęci”, wreszcie apel poległych w Parku im. Henryka Jordana, przy popiersiach pomordowanych przez komunistów – tak uczczono pamięć Wyklętych w Krakowie.
Duma z tego, że mieliśmy takich przodków, którzy nie złożyli broni przed drugą okupacją, tym razem sowiecką. I gorzka żałość, że III RP nie rozliczyła katów, nie odebrała im przywilejów, nawet symbolicznie nie pociągnęła ich do odpowiedzialności.
Wesprzyj nas już teraz!
Już w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” w kinie Kijów zaprezentowany został film dokumentalny „Kwatera Ł” z udziałem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, kierującego pracami archeologicznymi na „Łączce”. Z koncertem „Waszej pamięci Żołnierze Wyklęci” wystąpił także raper Tadeusz „Tadek” Polkowski. Choć wykonuje on patriotyczny hip-hop, to jednak utwory te, zachowując swój raperski charakter, zostały wykonane symfonicznie, z towarzyszeniem chóru i orkiestry Passionart.
W sam dzień święta upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych o godz. 11.00 na Placu Inwalidów odbyło się spotkanie organizowane przez Zarząd Obszaru Południowego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość w Krakowie. Lokalizacja tego miejsca nie jest przypadkowa – to właśnie tam miał siedzibę Urząd Bezpieczeństwa.
O godz. 14.30 odprawiona została uroczysta Msza św. w Bazylice Mariackiej. Wypełniona po brzegi tłumem świątynia modliła się za Ojczyznę i o spokój duszy Żołnierzy Wyklętych. Wyśpiewana „Rota” i „Boże, coś Polskę” wstrząsały filarami tej średniowiecznej świątyni. Ksiądz w homilii powiedział znamienne słowa: – Starajmy się, byśmy teraz my byli spadkobiercami idei Żołnierzy Wyklętych. Widzę harcerzy, wielu młodych ludzi. Bądźcie wierni Bogu i Ojczyźnie!
Tuż po zakończeniu Mszy św. rozpoczęło się formowanie pochodu, który wkrótce ruszył w stronę ul. Szewskiej, by ul. Podwale dotrzeć do ul. Piłsudskiego i dalej aż do Parku Jordana. W trakcie Marszu zauważalne było całe spektrum prawicy patriotycznej, począwszy od Klubów „Gazety Polskiej”, przez środowiska narodowe, aż po harcerstwo czy poczty sztandarowe „Solidarności”, różnych szkół, organizacji i stowarzyszeń.
Maszerujący śpiewali, a także wznosili okrzyki: „Cześć ich pamięci Żołnierze Wyklęci”, „Cześć i chwała bohaterom”, „Przypomnijmy o Rotmistrzu” oraz „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”. Reakcje Krakowian były różne – począwszy od spontanicznego przyłączania się do pochodu, aż po ironiczne uśmieszki czy wzruszenia ramion.
W Parku Jordana odbył się apel pamięci, w czasie którego przypomniane zostały sylwetki Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, Witolda Pileckiego, czy Danuty Siedzikówny „Inki”. Głos zabrała również p. Zuzanna Kurtyka, wdowa po śp. Januszu Kurtyce, prezesie IPN-u. Jej słowa wzbudziły wzruszenie i aplauz wśród zgromadzonych.
Wreszcie obchody krakowskiego dnia Żołnierzy Wyklętych zakończyła Msza św. w kościele ojców jezuitów w intencji śp. o. Władysława Gurgacza „Ojca”. Po liturgii odbył się koncert pieśni patriotycznych „Gaude Mater Polonia”.
Na terenie obecnego województwa małopolskiego działał jeden z najsłynniejszych Żołnierzy Wyklętych – mjr Józef Kuraś „Ogień”. Początkowo walczył z Niemcami, po nastaniu okupacji skierował się przeciw sowietom. Działał na Podhalu. Wraz ze swymi żołnierzami zorganizował i przeprowadził akcję rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie (obecne Muzeum Archeologiczne), dzięki czemu uwolnił kilkudziesięciu żołnierzy AK, WiN i NSZ. Odebrał sobie życie w chwili okrążenia przez wojska komunistyczne i zmarł 22 lutego 1947 r. Miejsce jego pochówku jest nieznane.
O. Władysław Gurgacz SI nazywany jest niekiedy „jezuitą wyklętym”, nie tylko z racji potępienia przez komunistów, ale też zapomnienia o nim na długi czas przez współbraci. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1942 r. Po wojnie zaangażował się w Polską Podziemną Armię Niepodległościową, której posługiwał udzielając żołnierzom sakramentów, działając w Nowosądeckiem. Aresztowany przez UB został poddany upokarzającemu śledztwu. W celu skompromitowania go fotografowano o. Gurgacza z plikami dolarów, stułą, Biblią i pistoletem, którego nigdy zresztą nie użył. Został stracony 14 września 1949 r.
Tegoroczne obchody święta zyskały dodatkowo niezwykłą oprawę. Rynek Główny zamienił się w leśne obozowisko Niezłomnych. Rozstawione przy kościele św. Wojciecha Namioty Wyklętych stały się wyjątkowym miejscem spotkania z historią. Umieszczone wewnątrz wystawy przypominające sylwetki zarówno bohaterów święta, jak i ich oprawców, a także dzieje najważniejszych organizacji partyzancko-niepodległościowych dopełniły wykłady pracowników naukowych, znawców tematu. Szczególnego rodzaju świadectwa dostarczyli kombatanci, żołnierze, którzy po zakończeniu drugiej wojny światowej stanęli z bronią w ręku do walki z nowym okupantem. Ich przejmujące opowieści o życiu w konspiracji, ubeckich więzieniach, brutalnych śledztwach czy pokazowych procesach przyciągały uwagę przechodniów, tłum słuchał w milczeniu.
O możliwie najlepsze oddanie atmosfery partyzanckiego obozowiska zadbali przede wszystkim członkowie grup rekonstrukcyjnych. Każdy z odwiedzających Namioty Wyklętych mógł spocząć, spróbować prawdziwej wojskowej grochówki, wsłuchać się w słowa żołnierskich pieśni. Na krakowskim Rynku patriotyczna mużyka rozbrzmiewała do wieczora.
KRaj/Studenci dla Rzeczpospolitej
fot. Kajetan Rajski
{galeria}