Wartość każdego naszego uczynku, a więc i wszelkie rodzaje postu – zależy od ducha, jaki go ożywia. Kościół poucza nas dziś o tym, jaki ma być prawdziwy duch pokuty.
W Lekcji obok wezwania do postu jest także napomnienie: „Rozdzierajcie serca wasze, a nie szaty wasze! Nawróćcie się do Pana Boga waszego!” (Jl 2,13). Umartwieniu zewnętrznemu musi więc towarzyszyć „nawrócenie”, tzn. wewnętrzne odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się do Boga. Szczera skrucha ma być źródłem i podstawą umartwienia. Przez wyrzeczenie się dozwolonej przyjemności zmysłowej, sami sobie wymierzamy karę za korzystanie z przyjemności niedozwolonych, a jednocześnie nabieramy siły do walki z grzechem, który nam stale zagraża. Św. Leon Wielki pisze: „Ostateczne znaczenie naszego postu nie polega tylko na wyrzeczeniu się pewnych potraw. Na próżno pozbawialibyśmy ciało pokarmu, gdybyśmy jednocześnie nie odrywali serca od grzechu” (Serm. 4 de Quadrag.).
W dzisiejszej Ewangelii (Mt 6, 16-21) Zbawiciel uzupełnia napomnienie Proroków. Mówi nam: Nie Pośćcie na wzór faryzeuszów, którzy chcą, by post ich był znany i w uznaniu ludzkim szukają nagrody. Uczynek pokutny, który służy miłości własnej, jest bez wartości w oczach Boga. Nie ożywia go szczery duch pokuty, nie jest wyrazem prawdziwej skruchy. Prawdziwa bowiem skrucha powstaje z uświadomienia sobie swej grzeszności. Pokorna skrucha jest duszą postu miłego Bogu. Błaga o nią Kościół już podczas poświęcenia popiołu: „Boże, Ty upokorzeniem dajesz się wzruszyć… zlej łaskę błogosławieństwa Twojego na popiołem posypane głowy poddanych Twoich: napełnij ich duchem skruchy”.
Oto pierwszy punkt programu wielkopostnego: żałować za grzechy całego życia, wypowiedzieć stanowczą walkę wadzie głównej i grzechom nałogowym. Żal za grzechy i walka z nimi powodują w naszym sercu pewne „rozdarcie”, ranę, która krwawi i boli. „Rozdzierajcie serca wasze!” To krwawe rozdarcie jednak oczyszcza, a przez to prowadzi do zdrowia. Duch prawdziwej pokuty pobudzi nas do podejmowania takich uczynków pokutnych, na jakie nas stać. Będziemy je pełnili z pokorną świadomością naszej skłonności do grzechu, „nie gardząc tymi, którzy spożywają wykwintne potrawy i napoje i nie potępiając ich”. I nas bowiem dotyczy to, co mówi Bóg przez Proroka: „Na kogóż wejrzę, jedno na ubożuchnego i na skruszonego duchem?” (Iz 66, 2).
Bernardyn Goebel, OFMCap, Przed Bogiem. Rozmyślania na wszystkie dni roku, T. I, Wydawnictwo oo. Karmelitów Bosych, Kraków 1965, s. 375-376.