Sąd Administracyjny w Lille zatwierdził rządowy plan zakładający zniszczenie części tzw. „dżungli w Calais”, czyli miasteczka namiotowego rozbitego w tej miejscowości przez nielegalnych imigrantów. Przybysze – wykorzystując bliskość Kanału La Manche – starają się dostać do Wielkiej Brytanii. Najczęściej ich próby polegają się na włamywaniu do tirów przewożących towary na Wyspy Brytyjskie.
Władze dały imigrantom czas do wtorku – do tego czasu mieli oni dobrowolnie opuścić południową część obozowiska. Tak się jednak nie stało, władze zapowiedziały więc siłowe rozwiązanie problemu – przeniesienie przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu w inne miejsce.
Imigranci koczujący w portowym mieście Calais uprzykrzają życie wielu pracownikom firm przewozowych, nie tylko próbując w ukryciu przedostać się do Wielkiej Brytanii, ale także rabując towary przewożone na tirach. Dotknęło to także polskich przewoźników, między innymi Mariusza Pudzianowskiego, który wielokrotnie na Facebooku przedstawiał dowody, że koczujący w Calais imigranci rozkradają przewożony towar. Według byłego strong-mana najczęściej giną kartony z papierosami i telefonami oraz sprzętem RTV.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuację z „dżungli w Calais” opisał na naszych łamach Bogdan Dobosz, we wstrząsającym tekście: Dżungla w sercu Europy
Źródło: niezalezna.pl
kra