– W NFZ nie ma pieniędzy, jest ogromna dziura budżetowa, nie zanosi się na to, że sytuacja się zmieni. W związku z tym bardzo spowalniamy zabiegi, kolejkujemy pacjentów – mówił w czwartek na antenie Polsat News dyrektor szpitala w Busku-Zdroju Grzegorz Lasak.
W tym tygodniu media kilkukrotnie informowały o poważnych problemach Narodowego Funduszu Zdrowia związanych z wypłatą pieniędzy dla szpitali.
Z informacji przekazanych przez wiele placówek medycznych w Polsce wynika, że NFZ – pomimo jednego z najwyższych budżetów w swej historii – nie ma pieniędzy na wypłaty za świadczenia nielimitowane. „Brak środków oznacza problemy dla pacjentów – ich zabiegi mogą zostać odwołane lub przesunięte”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
– W naszym szpitalu za ubiegły rok dostaliśmy z tytułu tzw. nadwykonań tylko 50 proc. Oznacza to, że ponieśliśmy 100 proc. kosztów obsługi pacjentów, a dostaliśmy tylko za połowę – wyjaśnił dyrektor szpitala w Busku-Zdroju.
Lasak przekazał, że tydzień wcześniej dowiedział się w świętokrzyskim oddziale NFZ, że „nie będzie zapłaty za nadwykonania zrealizowane w bieżącym roku”. – W związku z tym bardzo spowalniamy zabiegi, kolejkujemy pacjentów, np. nasza ortopedia może operować 40 pacjentów miesięcznie – podkreślił.
– W NFZ nie ma pieniędzy, z tego co się dowiedziałem, jest ogromna dziura budżetowa, nie zanosi się na to, że sytuacja się zmieni bez reform, bez uszczelnienia systemu, bo pieniądze są marnotrawione w systemie. Sytuacja dla szpitali jest niekorzystna, ale przede wszystkim uderza w zdrowie pacjentów – mówił dalej.
Zapytany skąd obecnie szpital bierze pieniądze np. na pensje dla pracowników czy asortyment dyrektor placówki w Busku-Zdroju odpowiedział: „To jest kredytowanie polskich publicznych szpitali przez firmy, które dostarczają do szpitali cały asortyment. Płacimy z wielomiesięcznym opóźnieniem za to, co zostało już pacjentowi podane czy wszczepione”.
Źródło: PolsatNews.pl
TG