Niemiecki rząd próbuje rzutem na taśmę rozwiązać coraz bardziej palący kryzys migracyjny. Do Republiki Federalnej przybywa coraz więcej migrantów proszących o azyl. Część z nich to przestępcy, część – zajadli antysemici. Dyskusja zrobiła się szczególnie burzliwa po wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie: wielu muzułmańskich migrantów w Niemczech wychodziło na ulice z antyżydowskimi hasłami, niszczono synagogi, Żydzi bali się o swoje życie – nie opuszczali domów, nie posyłali dzieci do szkół. Władze postanowiły jednak gasić pożar pieniędzmi.
W Berlinie odbyła się teraz konferencja władz krajowych oraz landowych. Przyjęto rozwiązania, które mają odciążyć landy oraz gminy, zmagające się z rosnącymi kosztami opieki nad azylantami. Zgodzono się w sprawie przyspieszenia rozpatrywania wniosków o azyl, tak, by landy i gminy nie musiały w nieskończoność utrzymywać migrantów, którzy czekają na rozpatrzenie wniosku. Przewidziano też wzrost świadczeń przekazywanych przez rząd federalny poszczególnym landom. Dotąd na azylanta przysługiwało 5000 euro; od 2024 roku mato być 7500 euro. Przewidziano także inne narzędzia wsparcia dla landów i gmin. Mniej pieniędzy mają też otrzymywać „do kieszeni” sami azylanci. Z kolei niemieckie firmy mają zostać zachęcone do zatrudniania migrantów nawet z minimalną znajomością niemieckiego, tak, by ludzie ci zasilili gospodarkę i nie musieli żyć wyłącznie z zasiłków.
Centrowe i prawicowe media krytycznie oceniają wypracowane porozumienie, pisząc o swoistym pozoranctwie, które nie może zastąpić prawdziwych zmian systemowych. W ostateczności nawet jeżeli na poziomie lokalnym urzędy zostaną finansowo odciążone, nie wpłynie to prawdopodobnie w żaden sposób na liczbę azylantów napływających do kraju. W tej kwestii porozumienie ograniczyło się do życzeń i oczekiwań kierowanych w stronę Unii Europejskiej, na przykład o umowy z krajami trzecimi, które mogłyby zatrzymywać migrantów. Tym samym kryzys uchodźczy będzie w Niemczech najpewniej trwał w najlepsze, wpływając negatywnie na finanse i bezpieczeństwo kraju, przy tym głęboko destabilizując scenę polityczną. W sumie rozwiązanie władz polega na tym: zużyć więcej pieniędzy podatników na gaszenie pożarów. Przyczyna ich wybuchania pozostała jednak nietknięta.
Źródła: faz.net, jungefreiheit.de
Pach