W Detmold ruszy proces 94-letniego Reinholda Hanninga, który w trakcie wojny był strażnikiem w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Mężczyzna przyznaje, był strażnikiem obozowym, ale zaprzecza jakoby brał udział w ludobójstwie.
Reinhold Hanning był strażnikiem w Auschwitz – czego się wcale nie wypiera. Należał także do 3 Dywizji Pancernej SS „Totenkopf”, podobnie jak i wielu innych Niemców służących w SS-Totenkopfverbände (formacji zarządzającej obozami koncentracyjnymi).
Wesprzyj nas już teraz!
Hanninga przyznaje się do bycia strażnikiem, twierdzi jednak, że nie brał udziału w masowym morderstwie. Co innego wynika z relacji składanych przez ofiary obozu. Według niektórych zeznań, Niemiec odprowadzał ofiary do komór gazowych.
Poprzednio oskarżenie musiało wykazywać, że oskarżeni funkcjonariusze byli bezpośrednio zaangażowani w zbrodniczą działalność. Praktyka ta zmieniła się od czasu skazania Iwana Demianiuka – ukraińskiego czerwonoarmiejca, który po dostaniu się w niewolę zaczął pracę na rzecz SS i został obozowym strażnikiem, znanym z okrucieństwa. Sąd w Monachium uznał go za winnego współudziału w masowej zagładzie.
Poza Hanningiem na proces czeka dwóch innych obozowych strażników i jedna strażniczka. W zeszłym roku wyrok usłyszał 94-letni Oskar Groening „buchalter z Auschwitz”.
Źródło: BBC
mat