W Dreźnie toczy się obecnie proces czterech skrajnie lewicowych działaczy, którzy stali za działaniami grupy tropiącej domniemanych „faszystów”. Oskarżeni usłyszeli zarzuty spowodowania poważnych obrażeń ciała oraz utworzenia organizacji przestępczej. Jeden z terrorystów pracował w warszawskim przedszkolu.
Sprawa prowadzona jest m.in. dzięki temu, że jeden z bojówkarzy uczestniczy w niej jako świadek koronny – sam brał udział w napaściach dokonanych przez „antyfaszystowskie” zrzeszenie, jednak ostatecznie odwrócił się od kompanów i ujawnia popełnione przez nich przestępstwa.
Powodem, dla którego skruszony radykał zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości, miał być konflikt z resztą grupy. Do antagonizmu doszło po tym, jak mężczyzna został oskarżony o napaść na tle seksualnym. Dawni koledzy nie stanęli wtedy po jego stronie.
Wesprzyj nas już teraz!
W sprawie, jak donosi portal tysol.pl, pojawia się również wątek polski. Według serwisu, mężczyzna występujący w roli świadka koronnego zatrudniony był w jednym z warszawskich przedszkoli.
Źródło: tysol.pl
FA