Niska dzietność Polaków to nie tylko kulturowy czy narodowy problem. Według analiz jednej z czołowych ekonomicznych organizacji międzynarodowych, starzenie się naszego społeczeństwa może niedługo dać o sobie znać w postaci galopująco rosnącego zadłużenia publicznego.
W opublikowanym przez OECD przeglądzie polskiej gospodarki na rok 2023 jako jeden z czołowych czynników mogących powiększać dług publiczny wskazano demograficzny kryzys – związany z coraz częstszą rezygnacją naszych rodaków z posiadania potomstwa. „OECD wyraźnie zaznacza, że starzejące się społeczeństwo to ogromna presja na finanse publiczne. W jednym ze scenariuszy może powodować nieograniczony wzrost długu państwa, np. do niemal 140 proc. PKB w 2050 r. Obecnie zadłużenie Polski sięga ok. 55 proc. PKB”, czytamy na łamach portalu rp.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Kolejną z konsekwencji zbyt niskiej dzietności będzie pogłębienie „ubóstwa emerytalnego”. Już teraz wysokość emerytur Polaków w porównaniu do zarobków jest wyjątkowo niska, utrzymując się na poziomie 35 proc. Tymczasem średnia wśród państw członkowskich OECD wynosi 60 proc. Niestety – zbyt niski przyrost naturalny może sprawić, że stosunek ten ulegnie jeszcze dalszemu pogorszeniu – coraz mniej będzie bowiem osób w wieku produkcyjnym względem emerytów, pozostających na utrzymaniu krajowego systemu socjalnego.
Te pesymistyczne wizje przyszłości polskiej gospodarki nakreślono, zakładając że wydatki państwa nie będą ulegały zmianie. Aby przeciwdziałać zagrożeniom konieczne byłoby systematyczne podnoszenie podatków lub cięcia wydatków budżetowych w strategicznych sektorach. Tak czy inaczej – według OECD odczujemy skutki zbyt niskiej dzietności.
Depopulacyjne tornado nadejdzie. Agenci zrównoważonego rozwoju twierdzą, że za wolno
Źródło: rp.pl
FA