Prezydent USA Joe Biden w ostatnich godzinach urzędowania ułaskawił Anthony’ego Fauciego, gen. Marka Milleya oraz członków komisji ds. z 6 stycznia. Jak zapowiedział, ma to związek z groźbami ścigania ich przez nową administrację. Trump skrytykował akt łaski jako „haniebny” i dodał, że ułaskawieni są winni przestępstw.
Biden wydał to postanowienie po publicznych wypowiedziach Trumpa i jego współpracowników, sugerujących zemstę na przeciwnikach prezydenta elekta.
„Nasz kraj polega na oddanych, bezinteresownych urzędnikach państwowych każdego dnia. Są oni siłą napędową naszej demokracji. Ale, co alarmujące, urzędnicy państwowi są poddawani ciągłym groźbom i zastraszaniu za wierne wypełnianie swoich obowiązków. W niektórych przypadkach części z nich grożono nawet ściganiem karnym, w tym generałowi Markowi A. Milleyowi, dr. Anthony’emu S. Fauciemu oraz członkom i personelowi Komisji ds. Zbadania Ataku na Kapitol Stanów Zjednoczonych z 6 stycznia”, napisał Biden w oświadczeniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał, choć jest optymistą co do tego, że siła instytucji prawnych „ostatecznie przeważy nad polityką”, to nie może, zgodnie z sumieniem, nie zrobić w tej sprawie niczego.
„Bezpodstawne i motywowane politycznie śledztwa sieją spustoszenie w życiu osób objętych śledztwem i ich rodzin, a także (uderzają) w ich bezpieczeństwo i zabezpieczenie finansowe. Nawet jeśli (te) osoby nie zrobiły nic złego — a w rzeczywistości postąpiły właściwie — i ostatecznie zostaną uniewinnione, sam fakt bycia badanym lub ściganym może nieodwracalnie zaszkodzić (ich) reputacji i finansom”, zaznaczył ustępujący prezydent USA.
Donald Trump zareagował na ogłoszenie Bidena gniewem. W SMS-ie do dziennikarki NBC News Kristin Welker wysłanym tuż przed spotkaniem z Bidenem w Białym Domu, określił działanie prezydenta jako „haniebne”.
„Wielu jest winnych POWAŻNYCH przestępstw!”, dodał.
Źródło: PAP