„Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek domaga się uregulowania lokalizacji ferm przemysłowych”, informuje w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”. Zdaniem RPO obecnie w Polsce „łatwiej zbudować fermę na milion kur niż instalację OZE”.
Prof. Wiącek postuluje m.in. opracowanie przepisów wyznaczających minimalną odległość ferm przemysłowych od zabudowań mieszkalnych oraz obszarów cennych przyrodniczo lub kulturowo, a także wskazanie limitów dla bakterii obecnych w powietrzu w sąsiedztwie ferm.
Ponadto, zdaniem rzecznika, należy przyjąć zasadę, że nowo powstające fermy mogą być lokalizowane wyłącznie na podstawie postanowień miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Wesprzyj nas już teraz!
Powodem, dla którego RPO zajmuje się problemem ferm przemysłowych, są skargi obywateli i prośby o wsparcie wniosków o powstrzymanie budowy fermy w ich sąsiedztwie.
„Skarżąc się na uciążliwe oddziaływanie zapachowe ferm, wskazują też, że wartość nieruchomości w bezpośrednim sąsiedztwie fermy spada nawet o 80 proc.”, pisze RPO.
„Na problem luk w przepisach, obchodzenia ich, a nawet łamania prawa przez prowadzących fermy zwracała też uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Od wielu lat kolejne rządy zapowiadają przygotowanie ustawy odorowej, ale wciąż kończy się tylko na zapowiedziach”, podsumowuje „DGP”.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG