13 września minie siedemdziesiąt lat od śmierci Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Z tej okazji w kościele parafialnym w Bieńkówce, gdzie została ochrzczona, odbędą się uroczystości związane z tą rocznicą.
Jak zapowiada ks. Roland Chopciaś, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej w Bieńkówce, o godz. 10.30 rozpocznie się uroczysta Msza Święta. Po Eucharystii zostanie odsłonięta specjalna tablica pamiątkowa poświęcona Rozalii Celakównie.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozalia Celakówna urodziła się w Jachówce (archidiecezja krakowska) 19 września 1901 roku. Jej rodzice byli chłopami małorolnymi i utrzymywali się głównie z pracy na własnej ziemi. Była to bardzo wierząca rodzina, w każdą niedzielę wszyscy wędrowali do oddalonego o pięć kilometrów kościoła parafialnego w Bieńkówce. Rozalia – tak jak pozostałe jej rodzeństwo – została jeszcze przed urodzeniem ofiarowana Najświętszej Maryi Pannie. Kiedy miała siedem lat przystąpiła po raz pierwszy do spowiedzi świętej, a po trzech latach (11 maja 1911 roku) przygotowań przyjęła Komunię świętą. Już wcześniej w mistyczny sposób spotykała się z Panem Jezusem, który coraz bardziej pociągał ją ku Sobie.
2 lipca 1917 roku przyjęła z rąk księcia biskupa krakowskiego Stefana Sapiehy sakrament bierzmowania, a w kolejnym roku przed figurą Matki Bożej Niepokalanej w kościele w Bieńkówce złożyła prywatny ślub czystości. Kiedy miała 23 lata wyjechała do Krakowa, gdzie codziennie mogła uczestniczyć we Mszy św. Blisko rok mieszkała u starszej kobiety, której pomagała w zajęciach domowych. Bardzo chciała jednak wstąpić do zakonu klauzurowego. W kwietniu 1925 roku podjęła pracę posługaczki chorych w Szpitalu św. Łazarza na oddziale chirurgii. Dwa miesiące później została przeniesiona na oddział dermatologiczny, gdzie usługiwała osobom chorym wenerycznie.
5 grudnia 1927 roku Rozalia wstąpiła do klasztoru Sióstr Klarysek. Zły stan zdrowia nie pozwolił jej jednak na dłuższe przebywanie w klasztorze. Po wyjściu z klasztoru powróciła do Szpitala św. Łazarza. Pracowała tak ofiarnie, że w ciągu 19 lat jej praktyki w szpitalu na jej dyżurze nikt nie odszedł z tego świata bez pojednania się z Panem Bogiem. Sama coraz bardziej podupadała na zdrowiu, 13 września 1944 roku odeszła do Pana.
Pan Jezus obdarzył Rozalię Celakówną wieloma cudownymi łaskami. Była przynaglana do całkowitego oddania się Panu Jezusowi i do tego, aby Polska i inne kraje oddały się Jego Najświętszemu Sercu i uznały Go za swego Króla. Jak życzył sobie Chrystus, w tym Akcie Intronizacji uczestniczyć mają nie tylko poszczególne części kraju, ale całe państwo z rządem na czele. W rozmowie z Panem Jezusem Rozalia często słyszała, by wynagradzała Mu za grzechy swych podopiecznych i by złożyła Mu w ofierze swe życie. Wiele cierpiała z miłości dla Chrystusa. Modliła się o świętych kapłanów i o nawrócenie grzeszników. Zbawiciel wskazał jej też potrzebę ekspiacji za grzechy Narodu i kapłanów.
pam