Przedstawiciele Egypt Copts Coalition wskazują, że powodem upuszczenia swoich domów jest niemożność zagwarantowania elementarnego bezpieczeństwa, a także swobodne wyznawania swojej wiary. Tym samym liczba rodzin chrześcijańskich w tym rejonie świata zmniejszyła się do 650.
W czerwcu ubiegłego roku, w Egpicie i nie tylko, szerokim echem odbiła się sprawa znanego chirurga koptyjskiego Wadi Ramzisa. Za porwanego lekarza terroryści zażądali aż 10 mln funtów egipskich. Po trudnych negocjacjach i przekazaniu im 1,5 mln funtów, Wadi Ram zis został zwolniony i wrócił do domu. Wydarzenie to nakręciło spiralę strachu i niepewności. Lekarz, podobnie jak wielu jego koptyjskich przyjaciół postanowili opuścić Północny Synaj i osiedlić się w Kairze. Przynajmniej na razie życie w egipskiej stolicy wydaje im się bezpieczniejsze.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo obietnic władz o odbudowywaniu kościołów, w tej chwili na terenie Północnego Synaju działają jedynie dwie chrześcijańskie świątynie. Są Dahijat as-Salam i al-Masaid.
Przejawy nienawiści i agresji przeciwko Koptom na terenie Północnego Synaju to nie tylko ataki i niszczenie świątyń. Koptom często niszczony jest cały majątek ich życia, a także firmy i znajdujące się tam miejsca pracy. W maju ubiegłego roku, po serii gróźb dokonano napadu na bar „Grand Show” – jedyne miejsce w regionie, gdzie sprzedawany był alkohol. Bar i okoliczne budynki gospodarcze należały do Koptów. W wyniku ataku jednak, zabity został pracownik baru, który był muzułmaninem.
Źródło www.sedmitza.ru
ChS