Radca holenderskiej ambasady w Rosji, Onno Elderenbosch (nazwisko podał portal Life News), został pobity we wtorek wieczorem przez nieznanych sprawców. Niewykluczone, że była to zemsta za naruszenie przez Holendrów nietykalności rosyjskiego dyplomaty.
60–letni Elderenbosch został zaatakowany na klatce schodowej. Sprawcy zaciągnęli go do jego mieszkania i tam pobili. Na lustrze zostawili napis „LGBT”. Atak może być elementem napiętych stosunków między Rosją a Holandią. Do spięć między tymi krajami zaczęło dochodzić po zatrzymaniu we wrześniu na Morzu Barentsa ekologów z Greenpeace. Wśród 30 zatrzymanych było 26 obcokrajowców (w tym jeden Polak). Holandia podjęła wówczas kroki prawne mające doprowadzić do uwolnienia aktywistów.
Wesprzyj nas już teraz!
Inną przyczyną napięc na linii Holandia – Rosja mogą być zmiany w rosyjskim prawie, po wprowadzeniu których pratykcznie zakazano uprawiania homoseksualnej propagandy w tym kraju. Ostro protestują przeciwko temu środowiska LGBT, które są niezwykle wpływowe w Holandii.
Do eskalacji napięć między Rosją i Holandia doszło w zeszłym tygodniu w Hadze gdzie, jak twierdzi strona rosyjska, zatrzymano i pobito przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Holandii, Dmitrija Borodina. Ataku na dyplomatę miała się dopuścić holenderska policja. Powodem miało być rzekome znęcanie się dyplomaty nad dziećmi.
Jeśli relacja Moskwy jest prawdziwa, to holenderskie służby mundurowe bezprawnie zaatakowały Rosjanina z zapewniającym nietykalność paszportem dyplomatycznym. Rosja domagała się przeprosin od Holandii, groziła też wstrzymaniem importu produktów mlecznych i kwiatów. Ostatecznie Holendrzy przeprosili Rosjan.
Mimo to jednak szef holenderskiej MSZ, Frans Timmermans wyraził zrozumienie dla akcji przeciwko Borodinowi.
Teraz minister spraw zagranicznych Holandii zażądał wyjaśnień do Rosji w sprawie pobicia ich dyplomaty.
PCh24.pl
ged